Sven idąc za przykładem Semena zgarnął swoją sakiewkę ze stołu i schował do kieszeni. Miał nadzieję, że medyk Bombastus zgarnie wszystkie dokumenty, bo może coś z tego rzeczywiście mogło się przydać. Z drugiej strony te otrute debile to chyba główna zmiana mająca pilnować rzeki, więc bez nich nie będą potrzebowali żadnych dokumentów. Miał ochotę zamoczyć swój dziób w kufelku piwka, ale... no w sumie przecież mogli się nim otruć.
Następnie poszedł za Semenem do kuchni, gdzie znaleźli zwłoki kucharza i jednego z kelnerów. Ktoś odciął głowę kucharzowi, nabił ją na rożen i teraz z wyszczerzonymi zębiskami wędziła się razem z dorodnymi rybami. Pozostała część truchła nosiła ślady uderzenia toporem (albo mieczem (szablą?)) i ktoś ją przeciągnął w kąt pomieszczenia zostawiając wyraźny ślad krwi. Kelner musiał zginąć w kącie - zaraz obok tylnego wejścia dla dostawców. Ktoś poderżnął mu gardło i próbował odciąć głowę, ale w połowie pracy porzucił ją. Wydawało się, że nikogo żywego w kuchni nie było, gdy nagle usłyszeli dźwięki dobiegające z szafki.
Sven nie był na tyle ciekawski i nie dotknął klucza tkwiącego w zamku tej szafki. Odezwał się jedynie do Semena:
- Proponuję spierdalać stąd. Niech cyrulik bierze dokumenty i wychodzimy.
Sven nie chciał jednak mieć ani dokumentów, ani wychodzić jako pierwszy. Najwyżej podda się i wyprze wszystkiego. Rzuty: 8, 47, 44, 52, 21 |