Tak wiec ja mysle nad dwoma konceptami. Pierwszy to gorliwy kapłan ktory wyruszył w kierunku nowego swiata by szerzyc tam wiare drugi zas to bard poszukujacy natchnienia i uciekajacy przed gniewnym magnatem z racji romansu w ktory sie w dał na starej ziemi.
Pomysly typu zapijaczony pirat/przemytnik/ zeglarz sa jak dla mnie zbyt oklepane.
Myslalem rowniez o jakims banicie uciekajacym przed wymiare sprawiedliwosci jednak w koncu uznalem i to za zbyt oczywiste. |