Budzisz się ze snu…
Otwierasz oczy i rozglądasz się wokół. Niby wszystko jest tak jak dawniej, tylko miejsce obce… lecz nie to powoduje Twoje zdziwienie. Odruchowo chcesz nabrać powietrza w płuca. Tylko po co? Nie jest Ci to już potrzebne.
Nie oddychasz.
Czy to możliwe?
W popłochu chwytasz się za pierś, szukając bicia serca. Nie umiesz wyczuć pulsu. Wciąż próbujesz na szyi, na nadgarstku… na próżno.
Umarłeś.
A jednak wciąż się poruszasz, wciąż myślisz i czujesz…
Czy to wciąż sen? Jeśli tak… to jest to najgorszy spośród koszmarów, ponieważ trwać ma wiecznie. ***
Wilkołakiem czy Magiem jest się od początku. Trzeba się po prostu „przebudzić”, by sięgnąć po ten rodzaj egzystencji. Niemniej nie jest on totalnym zaskoczeniem, bowiem wiąże się z odczuwaniem już wcześniej pewnych niepokoi, pojawianiem się wydarzeń trudnych do racjonalnego wyjaśnienia…
W przypadku Wampira jest inaczej. Jest się normalnym człowiekiem – nic nie jest niezwykłe czy nadprzyrodzone. Nic też nie zwiastuje zmiany tego stanu. Myślisz i czujesz jak człowiek, a tu nagle… SZOK! Dowiadujesz się, że baśniowe stwory nocy istnieją naprawdę, a Ty… należysz do ich grona.
Kim jesteś?
Żywym trupem, młodym bogiem, mścicielem, buntownikiem, ofiarą, a może wybrańcem rodem z Matrixa?
Jak Wy byście zareagowali w momencie takiej przemiany?
Jest to pytanie dość standardowe, ale przemyślana odpowiedź na nie może ułatwić odegranie narodzin młodego Wampira – znamiennego momentu każdej sesji w tym systemie.