To ja może podam przykład. "Graf Zero" Gibsona. Mamy tam oczywiście voodoo. Jest 2 kapłanów. Jeżdżą bajerancką limuzyną(Ahmed) i noszą garnitury. Mają świątynię w apartamencie. I wierzą w duchy. Co więcej świat duchów wkracza w świat sieci. A może odwrotnie? To nie ważne. Ważny jest fakt, że magia u Gibsona jest. I to mi się podoba takie ludyczne elementy, czy nawet o charakterze rustykalnym(?) sprawiają, że świat jest bardziej egzotyczny, a z drugiej strony pozostaje (świat) spójny.
Natomiast magia, tak jak w Shadowrunie, to nie jest dobry pomysł. To rzecz gustu. Po prostu nie podoba mi się jak gracze walą do Mantikory z miniguna i poprawiają Fireballem.
Ostatnio edytowane przez nonickname : 24-08-2007 o 12:41.
|