Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-01-2021, 20:35   #1
Bielon
 
Bielon's Avatar
 
Reputacja: 1 Bielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputację
[WRP 2ed] - Miłosierdzie II

Miłosierdzie II



Wicher uderzył w okna chronione okiennicami wdzierając się w szpary i porywem płosząc płomienie stojących na stołach, oświetlających biesiadną, świec. Jednak trójka pochylonych nad stołem mężczyzn nie zadrżała, choć ziąb uderzył straszny. Zmroziła ich opowieść, którą siwobrody staruch za miskę kaszy snuł już od jakiegoś czasu. Najstarszy z nich, mający wyraźnie największy mir bo pierwszy zwykle się odzywał, odchrząknął i ściszonym głosem, choć nie było po temu żadnej przyczyny, powiedział.

- Prawicie zatem dziadku, że tam na południu, za Kroppenleben znaleźli jamę i górę złota? - w jego głosie niedowierzanie walczyło o palmę pierwszeństwa z podejrzliwością. Po co stary dziad opowiadał by im o złocie? Czemu nie ruszył by samemu się do niego dobrać? Wydane na kaszę z omastą grosze chyba zostały wyrzucone w błoto, lub padły ofiarą oszusta. A tak dobrze mu z pyska patrzyło…

- Nie znaleźli żadnej jamy panocku, łona tam była jako mówię. Ino, że wcześniej nie wiedzieli, iże złota ona pełna. A teraz tam wiela luda ciągnie, ale to niebezpieczne miejsce. Bo to i leśna głusza, gdzie w kniei złe czycha i zbójów co nie miara. A i w tym mieście co to w górach pobudowali to żadnego prawa nie ma ino kto silniejszy ten swą rację drugiemu na łeb niczym wiadro pomyj wylewa. - stary wyraźnie się zmęczył, zamemlał coś jeszcze ustami, ale wrócił do kaszy. Wyczuł widocznie, że miska może mu być wzięta sprzed nosa. Drewniana łycha zastukała o drewnianą misę. Spiesznie.

- A gdzie ona jama, dziadu! A gadaj co rychlej, bo przez łeb cię zaraz przechszczę! - młodszy zniecierpliwił się. Podniósł głos. Piąchy robotnika wsparły się o blat stołu, który zaskrzypiał pod ciężarem. Stary skulił się, osłonił miskę ramieniem, jakby chciał ją obronić. Starszy uspokajającym gestem położył mu równie solidną łapę na ramieniu. Niemal bez wysiłku usadził go w miejscu. - Nie bójcie się nas dziadku. My jeno z tego złota przyczyną brakiem cierpliwości grzeszym. Mów śmiało. Jak nam się twa opowieść spodoba, to i co do zapitki kupim.

Dziad jeśli słyszał to co doń mówią, to puścił mimo uszu. Wiedział swoje. „Co w brzuchu, to twoje”. Łyżka miarowo stukała a po chwili zaczęła wyskrobywać resztki z zagłębień. W końcu jednak cisza stała się niemal wroga. Stary miał wyczucie. Kiedy dwaj młodsi mieli już wybuchnąć, podjął swoją opowieść. - Jama jest podle wielkiej góry, która jest pośród szczytów na południu. Był tam onegdaj i zamek, ale podupadł i opustoszał. Ale teraz znów się ludziska tam schodzą, to i pany pewnie zamki swe postawią. Bo to wiadomo, gdzie lud pracujący tam zaraz ktoś stanie nad nim z batem dań zbierać. Ale może to i lepiej, zbójców się wyrzenie, porządek jaki by nie był zawsze lepszy niźli jego brak.

- Co ty tam wiesz! Jak zacznie człek płacić, to i końca nie ma. Pogłówne, podymne, dziesięcina, pańszczyzna, myto i co tam jeszcze! Dobrze, że na przednówku człowiekowi zostaje co, by do garnka włożyć. A jakby tak takie złoto mieć…- najmłodszy, najbardziej zapalczywy, rozmarzył się. Starsi wzruszyli ramionami. Do tego co im się zaczęło majaczyć w głowach była jeszcze daleka droga.

- Zaprowadzisz nas tam? - nie było to pytanie, bo stary poczuł na karku ciężką dłoń najstarszego z robotników. W jego spokojnym głosie zabrzmiała twardsza nuta. Stary wiedział, że tak się to skończy, ale z drugiej strony był na to przygotowany. Podświadomie chyba nawet chciał tego. Kolejnych kilka dni darmowego żarcia z pewnością nie mogły mu zaszkodzić. A przecie nie musiał ich prowadzić aż tak daleko. Byle na południe, do Kroppenleben i dalej szlakiem na Stare Mott i Rosenburg. Tam pewnie go porzucą, tak jak zrobiło to kilka poprzednich grup poszukiwaczy lepszego jutra.

Stary wiedział swoje. „Lepsze jutro było wczoraj…”


***


Zapewne nie zacznę tej sesji, a jak zacznę, to nie skończę. Ale, może… Ale po co? Komuś by się chciało?

Ja spróbuję a i Was zapraszam. Koledzy z "Miłosierdzia I", jeśli przetrwają i zachowają wolę gry pod moją batutą, zapewne do nas dołączą.


Jeśli chodzi o samą postać; jej opis przesłany na PW do mnie; to chciałbym by była umiarkowanie mechanicznie pełna. Zawierała klasę, rasę, umiejętności, zdolności, cechy, schematy rozwinięć ekwipunek noszony przy sobie etc.


Mam świadomość tego, że jako postacie żyjące w świecie gry, sól tej ziemi, macie tu swoją melinę a w niej tysiące drobiazgów, których nie sposób opisać w karcie ekwipunku a uzbierały się przez czas jaki tu przebywacie. Możecie mieć sporo pierdół. Ale co mamy "zwykle" przy sobie to mamy w karcie postaci.

Nie jesteście więc „Poszukiwaczami Przygód”, którzy spadają z nieba do karczmy by walczyć z Goblinami. Co to, to nie. Macie zapewne mniej lub bardziej bogatą przeszłość i dokonania. Teraz jednak wpadliście w lex perpetua, czyli w moje paluszki. Kim jednak jesteście jest mi serdecznie obojętne. Może uciekacie przed przeszłością? Może utraciliście wiarę w lepsze jutro? Może tylko chcecie zmienić coś w Waszym życiu? Może nuda popycha Was do tego? A może musicie to zrobić? A może nic nie chcecie zmieniać i jedynie podążacie w swoją stronę. Kto to wie? Może…? Mógłbym tych „może” mnożyć, ale po co? Zrobicie to za mnie lepiej. Jak planujecie być szczęśliwymi posiadaczami kunia, bądźcie. A jak wozu to wozu. To Wasza postać, ma Wam pasować, nie mnie.

Co najważniejsze: NIE LOSUJCIE POSTACI!!!
Nie wieżę w to, że kretyn z bicepsem jak pół mojego półdupka zostałby akolitą bądź uczonym, a tak się zdarza, gdy losujecie postacie. Los zwykle tak układa swe nici, że taki kretyn z owym bicepsem zostaje sławnym dźwigaczem beczek tudzież obijmordą. Tak więc dopasujcie sobie tę postać mechanicznie tak, by pasowała Wam do fabuły. Nawet gdyby potrzeba było wybrać Silny cios, Odporny i Bardzo silny w „losowaniu”. No. Po tym apelu pozwolę sobie na drugi. Nie wyślijcie mi samych obij mord z Silnym ciosem, Odpornym i Bardzo silnym. Proszę. Dopasujcie również ekwipunek, ale oszczędźcie mi "Młota na wszystkich wrogów +15”, bo i ja młotem nie jestem. Leniem tak, ale nie młotem. A jak przegniecie z „młotami na wrogów” to zginiecie z rąk przyjaciół

Warunkiem przyjęcia Gracza do sesji, będzie dopasowanie się jego postaci do świata gry. Kolejnym warunkiem będzie jakość postaci i jej kompletność [zarys fabularny oraz mechanika]. A ostatnim czas nadesłania. Wszystko to w formie wiadomości PW przesłanej do mnie.

Nie narzucam ras czy klas bo grać każdy może. Ale musicie pamiętać, że moje światy to głównie światy dominujących ludzi. Nieludzie owszem, ale wiecie, to są … nieludzie. To zwykle, jak sesja trwa więcej niż 5-6 postów, da się odczuć.

Jedno co chyba też jest ważne: Gracze mają niemal nieograniczoną możliwość kreacji Świata w swoich postach. Ma to + i -. Jak spieprzycie zabawę nadmiarem "rechotu" to nie tylko mnie, ale i sobie. Ale wolności raczej Graczom nie ograniczam. Korzystajcie z niej mądrze.

Oszczędźcie mi również historii i skomplikowanej osobowości waszych tamaguczi. Ostatnio znikałem z każdej sesji, więc na cholerę macie się męczyć? Jak gra poleci poznamy historię i osobowość tych herosów. Jak nie, oszczędzimy czas na obejrzenie kolejnego odcinka „Spongeboba”. Czy „Motelu Polska”. Kilka zdań w tej materii odzwierciedlające osobowość herosa to aż nadto. Wiecie, takie coś: „Leniwy podpierdalacz, lubiący się z każdym awanturować, jak mu się chce. Dyskutuje na każdy temat i nie ustępuje na krok, nawet jeśli nie ma racji. Uwielbia kłócić, mącić i szyderczo wytykać słabostki. Sam jest ich pełen i obnosi się nimi z dumą. Złośliwiec, inteligentny (ale bez przesady, bo są liczne zdania odrębne), bezstronny i pogodny. Sprawiedliwy, ale umiejący ubrać się w cudze, inne nieco szaty. Taki… Bielon”. No i skromny!! Skromny nade wszystko!! Chwatit? Chwatit!

Jeśli chodzi o sposób prowadzenia i częstotliwości pisania, spieszę z wyjaśnieniem, że prowadzę zabawę w formie opowieści, ale testuję cechy BG na okoliczności zdarzeń sesyjnych, oraz tarć na linii Gracz – Gracz. Częstotliwość postów wynosiła by mniej więcej tyle, ile mierzyło by zaangażowanie Wasze i moje/nuda wiejąca z postów. [Jak przestanę pisać po wstępniaku sami sobie będziecie winni :P]. Sesja nie będzie korzystała z DOC’a. Chcecie coś pisać, piszcie w sesji. Nawet gdyby wpis miał wyglądać baaardzo skromnie. Tak jak pisze taki jeden Mike

Liczba Graczy pożądana przeze mnie zaczyna się od 3-4 osób. Jak się wysypie więcej, damy radę i zagospodarujemy tych co się nadliczą, jak nie, to nie. Ale z uwagi na okres jaki minął od mego ostatniego prowadzenia, raczej poprowadzę mniejszą liczbę Graczy niż większą. Jako, że wyrażam się dosadnie a w swoich postach poruszam czasami kwestie wymagające odrobiny dojrzałości proszę by do sesji zgłaszały się osoby biorące na to poprawkę.

Rekrutację zakończę, jak zbiorę potrzebnych mi Graczy. Jednym słowem kto pierwszy ten lepszy.

To w sumie chyba tylko i aż tyle.

Czekam zatem.

I jeszcze jedno, jak sesja nie ruszy, albo jak sesja zgaśnie, będziecie mieli fajnych NPCów do wykorzystania, albo BG dla innej sesji. Więc co szkodzi spróbować??

P
b
.
 
__________________
Bielon "Bielon" Bielon
Bielon jest offline