20-02-2021, 10:46
|
#5 |
| Vessa dołączyła na śniadanie prawie zawsze ostatnia. I prawie zawsze ubrana tak jakby była w każdej chwili wyjść w świat daleki na jakąś wyprawę. Większość poranka przeznaczyła na ćwiczenia i sprawdzanie swojego oręża. I jak to z ludźmi którzy odwlekają poranny posiłek przychodziła na niego głodna jak wilk.
- Mhm dzień zaczynamy słodkościami Klaus? Uważaj bo przywykniesz i ci strzała się wbije w kolano. - Powiedziała z entuzjazmem nakładając sobie na pajdę chleba z białym serem bogatą porcję kwaśnawo-słodkawej brei z kawałkami leśnych owoców.
- Wy sobie chodźcie za chłopaczkami ja dzisiaj odbieram nowy miecz od kowala i parę innych zamówionych rzeczy. Mogę więc popytać u kupców. Spotykamy się tutaj i idziemy razem czy na miejscu? - Vessa była bardzo konkretną kobietą, wychowana przez rodziców najemników prawie całe swoje życie spędziła na wojaczce i pokazywaniu słabszym od niej agresorom gdzie ich miejsce. Ceniła sobie brutalną szczerość, zaradność i czarny humor. Jest Tileanka z pochodzenia choć większość życia spędziła w Imperium. |
| |