Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-03-2021, 09:38   #5
8art
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
18 shnyk-ranu, Chłopskie Krocze

Żebrak łatwego zarobku nie mógł dziś mieć, bo tłuszcza bardziej na spoglądaniu na swe zadki była skupiona niźli pomocy bliźniemu. A sierściuch jaki śmierdział nawet bardziej niż żebrak psuł interes, nie tylko wonieniem swym ale i irytujacym zachowaniem. Stwora owego nie znał, ale domyślił się po dochodzącym co i rusz drapaniu i warczeniu, a przede wszystkim zapachu wilgotnej sierści, że siedzący obok stwór był rzadko spotykanym poza miesiącem światecznym gnollem.

Miał tedy czas Milcarr co by o treści listu podumać, a także jakie będą się tu wkrótce sceny działy. Nie było dla Ślepaka przypadkiem, że pismo od wrażych mocodawców zbiiegło się z przybyciem orczego posłańca z zapomnianej przez bogów wioski za jeziorem. Ale co też stało dokładnie w liście Eszar mu jeszcze nie zdradził, poza owym dziwnym zbiegiem okoliczności. Z rozmyślań wyrwał go charakterystyczny krok zbliżającego się Rafy.

- Witaj Sotto. Pewniem że ja. Twoje ciżm człapanie wyłapałpym nawet na Placu Karczemnym w dorocznym marszu półelfów. - powitał półork znów skupił nieco więcej uwagi na tłumie.

Cokolwiek wymyślił dziś bard, napawało Milcarra lekką obawą. Eszar lubił prowokować, ale dzisiejszy jak to zwał perrfhormans zakrawał pod grubszą awanturę z arrianitami. Tłumek co i rusz rozbrzmiewał ekstatycznymi jękami, dało się posłyszeć tu i ówdzie jak ktoś gorączkowo drapie się po kroczu i nie było to z pewnością drapanie po mend łonowych gryzieniu. Z pobliskiego zaułka dochodziło miarowe klaskanie i ciche pojękiwanie jak z Alei Murw. Nawet sąsiad gnoll od czasu do czasu lizał się po jajkach, czego szczęściem Milcarr oglądać nie musiał.

Eszara poniosło dziś z owym performansem jak kupca z cenami na Placu Karczemnym. Chuć lubieżna jaka była tłumu udziałem udzielała się nawet półorkowi, choć okiełznał on swoje żądze, to obiecał sobie w myślach, że babom dziś w domu nie popuści. Dumał sobie Ślepak, że kwestią czasu jest tylko, kiedy orgiastyczne ekscesy dojdą do uszu kapłanów Arianny uzurpujących sobie prawa do rytuałów płodności i zacznie się heca. Bo ariannici do równie pokojowych należeli, co też do tych, co łatwo obrażali się na wszystko i praw swych zaraz po trybunałach dochodzili, a to za wiary obrazę, a to za kompetencji religijnych przekorczenie.

- Cos ty tu dziś Eszarze nawojował? Będą z tego kłopoty bratku. - Obwieścił bardowi.
Jaka jest treść listu?

 
8art jest offline