Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-03-2021, 09:22   #9
8art
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
18 shnyk-ranu, Chłopskie Krocze

Ślepak znał siedzibę kultystów jak własną kieszeń, już dużo wcześniej zoorientował się dokąd prowadził ich bard. Nie sposób było nie dosłyszeć tego jak ćiżmy grały po charakterystycznym kiepsko położonym bruku w okolicy podwórca, nie wspominając nawet głosów miejscowych przekupców. Zabójca spokojnie zasiadł na zydlu, który odnalazł z łatwością kogoś nie będącego obarczonego jego klątwą. Wtedy wszedł mistrz i Milcarr wiedział, że będzie musiał z nim zamienić słowo, oto bowiem sprawa z jaką mieli ruszyć poza dobrze znane mury Ostrogaru, nie była tylko sferą zainteresowania paru orków z kontynentu, ale także i kogoś o wiele potężniejszego. I żebrak jako lojalny kultysta nie miał zamiaru tego skrywać, choć gdyby Mistrz zażyczył sobie zguby uruka, to ślepak ze strachu chyba by tego nie zrobił i oddał to uzurpującemu sobie doń prawa Vadera. Tak czy owak, spokojnie czekał momentu, gdy będzie mógł pomówić z Surelionem na osobności. Nie ufał nowym twarzom na tyle by zdradzić przed nimi cokolwiek. A nuż któryś też był szpiegiem? A gdyby doszły jakiekolwiek złe podszepty uszom uruka, marny byłby los zakładników, a on sam pewnie też na mękach by skończył.

Wysłuchał na poły wypowiedzianych, na poły wyszczekanych słów Burkha i prawie złapał się za głowę. Gnollowa znajomość wspólnego była gorsza niźli u zdziczałych goblińskich kupców Archipelagu Wschodniego nawiedzających miasto w miesiącu świątecznym. Na wszelki wypadek spytał w orczemu na wypadek gdyby obcy okazał się wyjątkowym lingiwstą:

Bhurrek, hau-hau orklash? (z ork. Bhurrku, gadasz ty po orczemu?
 
8art jest offline