Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-03-2021, 10:14   #31
Quantum
 
Quantum's Avatar
 
Reputacja: 1 Quantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputację
Obrażenia zadane przez Oriona, Cahnyra i Pucka wystarczyły, by animowana zbroja zakołysała się nagle, po czym padła na podłogę, rozpadając z brzękiem na kawałki. Upewniwszy się, że już was nie zaatakuje, ruszyliście na eksplorację piętra.

Podwójne drzwi posiadały na sobie wystrugane w nich symbole obracających się wiatraków i nie były zamknięte. Zakurzona, pokryta pajęczyną główna sypialnia wyposażona była w duże łóżko z baldachimem zasłonięte haftowanymi zasłonami. Obok stała pasująca do siebie para pustych szaf, toaletka z lustrem w drewnianej ramie i szkatułką na biżuterię oraz wyściełane skórą krzesło. W szkatułce Puck odnalazł trzy złote sygnety i platynowy naszyjnik.

Sparciały dywan ze skóry tygrysa ścielił podłogę przed ścianą, na której wisiał pokryty kurzem portret Gustava i Elisabeth Durst. W niewielkim saloniku w południowo-zachodnim rogu znajdował się stół i dwa krzesła. Na zakurzonym obrusie spoczywała pusta porcelanowa miska i pasujący do niej dzban. Drzwi skierowane w stronę nóg łóżka miały zamontowane na całej długości lustro. Kaladin otworzył drzwiczki, które ukazały przed nim wnętrze pustej, zakurzonej szafy. Ostatnie drzwi w sypialni prowadziły na zewnętrzny balkon, którego oczywiście żaden z was nie potrafił otworzyć.

Nie znaleźliście tutaj nic więcej i ruszyliście w stronę kolejnych dwóch pomieszczeń po drodze, które okazały się być łazienką i niewielkim pokojem na typowe domowe szpargały, jak miotły, pudła ze starymi rzeczami i tak dalej. Nic szczególnego. Będąc przy wschodnich drzwiach, usłyszeliście nagle wyraźny, dochodzący zza nich płacz małego dziecka oraz ciepły, kobiecy głos, który próbował je uspokoić. Ledwo jednak Orion nacisnął na klamkę, otwierając drzwi, a wszystko ucichło.

Znaleźliście się w przestronnej sypialni, o którą od dawna nikt nie dbał. Wszędzie zalegał kurz i pajęczyny, a stojące pod oknem wielkie łóżko nakryte było sparciałą kołdrą. Z pomieszczenia odchodziła dwójka drzwi - jedne prowadziły na kwadratowy balkon, na który nie mogliście wejść, a drugie do niewielkiego pokoju, w którym znajdowała się niewielka, pusta i stara kołyska dziecięca. Wracając do sypialni usłyszeliście nagle coś dziwnego…

Drapanie. Tak, to na pewno było to.

Drapanie dochodzące zza ściany naprzeciwko wielkiego łóżka. Chwilę później ucichło, a waszych uszu doszedł stamtąd wesoły, dziecięcy śmiech, który również wkrótce się urwał...
 
Quantum jest offline