21-03-2021, 17:33
|
#38 |
| A więc jednak za ścianą znajdowało się ukryte przejście. I zdawało się, że duch jakiegoś dziecka próbował ich na nie nakierować. Weszli więc na strych i po wykorzystaniu klucza, który Orion zabrał ze sobą z jednego z pomieszczeń na dole, znaleźli się w ponurym pokoju z zamurowanym oknem.
- Tylko szaleniec mógłby trzymać tu dzieci - mruknął Orion, przykucnąwszy przy szkieletach. Ubranka wyglądały na te noszone przez rodzeństwo. - To na pewno Rose i Thorn... czyli te dzieciaki, które spotkaliśmy na zewnątrz, muszą być ich duchami. Pytanie, czy zwabiły nas do tego domu byśmy odnaleźli ich szczątki, czy po coś więcej. W każdym razie niech będzie przeklęty na wieki ten, kto im to zrobił...
W paladynie aż się zagotowało. Nawet nie chciał sobie wyobrażać, co czuły te małe istoty, zamknięte tutaj i pozostawione same sobie aż do bezsensownej, okrutnej śmierci. Na pytanie Cahnyra skinął mu głową.
- Jasne, sprawdźmy ten domek. Może rzeczywiście trafimy na coś nowego - powiedział, po czym podszedł do mniejszej wersji budynku, w którym się znajdowali i zaczął mu się przyglądać. - Zwykle takie domki robi się tak, żeby można było je otworzyć i wstawić do środka jakieś ludziki, czy inne laleczki. Może ten też tak ma. Sprawdźmy.
Spróbował go otworzyć, a jeśli się nie dało zrobić tego od razu, przyjrzał się, czy domek nie ma jakichś zatrzasków czy haczyków broniących dostępu do środka. |
| |