Omniom mniom słychać było od Pana Bimbrowskiego jednak i on na powrót się do dyskusji włączył. - Pan Lewko ma rację. Trza się zbierać i się do Duniewiczów na nockę pokrętnie wkręcić, by nas tam zgodnie z obyczajem gościny udzielili. Jakby nie patrzeć mogę uchodzić za ambasadora, a wy za mój orszak co z poselstwem przybył. |