17-04-2021, 18:01
|
#82 |
| - Dobra robota - powiedział do kompanów, gdy walka się skończyła i spojrzał na zaklinacza. - Albo on, albo co innego. Nie wyglądał na takiego, co by lubił jeść przy stole. - Orion uśmiechnął się krzywo.
Otarł ostrze z posoki o cielsko stwora i w pełnej gotowości ruszył z innymi kolejnym korytarzem. Nie miało dla niego zbytniego znaczenia, w którą stronę podążą, bo pewnie przy odrobinie szczęścia i tak uda im się sprawdzić całą piwnicę, czy też raczej labirynt.
Korytarz zaprowadził ich do pokoju ze studnią i kilkoma sypialniami.
- Ja tam próbować tej wody nie zamierzam i wam też to radzę - odpowiedział na słowa Cahnyra. - Nie wiadomo tak naprawdę, co tam na dole pływa. I czy nic więcej prócz wody.
Sypialnie były puste i po ich wystroju i rzeczach, na które trafili, widać było, że nikt tu od dawna nie był. W skrzyniach udało się znaleźć parę drobiazgów, chociaż oprócz pieniędzy nic więcej Oriona nie interesowało.
- Dla mnie może być tylko działka w złocie, resztę podzielcie między siebie - powiedział, gdy Cahnyr zaproponował podzielenie się łupem później. - I popieram, pójdźmy tamtym korytarzem przy schodach. Swoją drogą ciekawie się tu urządzili w tych lochach. Ja bym tu raczej spać nie chciał, ale co kto lubi... |
| |