Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-05-2021, 09:02   #108
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Kaladin nie spał dobrze. Rzucał się na łóżku, gdy jego umysł trawiły wspomnienia poprzedniego dnia. Szpon Ghula paraliżujący jego ciało. Martwa tkanka zastępująca... martwą tkankę. Cierpiące dusze, które atakowały ich w ciasnym pomieszczeniu. I choć przyparte do muru to i tak dość zręczne, żeby uciec jego przyzwanym magicznym ostrzom.

Tyle umarłych...

Poderwał się w końcu nie mogąc spać dalej.

Patrzył na swoje dłonie i przełknął głośno ślinę. Co on robił w tym miejscu? Dlaczego tu utknął? Poprzedniego dnia myślał, że zginie. Nie docenił czarów, kapłana i paladyna. Czuł się przy nich słaby. Ile jeszcze Ghuli i Cieni przed nimi?

Oglądał czarną kulę. Obracał ją w dłoniach. Czy była szansa uwolnić te duchy? A może związać ich moc? Czy mogli nasłać Cienie na Ghule? Co jeszcze przed nimi?

Czaarownik patrzył na ułożone przed sobą bronie. Srebrny miecz i jego włócznia. Miecz z pewnością sprawdziłby się w walce z nieumarłymi. Ale włócznia... walczył nią całe życie. Dawno nie miał takich wątpliwości.

W końcu sięgnął po włócznię i poczuł jak napełnia ją moc. Kolejny już dzień miała mu wiernie służyć. Miecz przywiązał do plecaka. Jeśli stąd wyjdą sprzeda go i przez jakiś czas będzie się utrzymywać. Pewnie to samo będzie czekać kulę.

Upchał ją do plecaka.

Wstał i rozejrzał się. Stał w kompletnej ciemności, ale widział wszystko wyraźnie jakby urodził się Drowem. Albo nawet lepiej, bo wszystkie barwy pozostawały wyraźne. Jego ciało znów zaczęła pokrywać martwa tkanka. Jego Pani oddziaływała na jego ciało. Wzmacniała je na swój sposób.

***


Kaladin przeglądał księgę. Miał nadzieję nie spotkać takich tworów w tym domu.
- Zabiorę ją - uniósł księgę - Kto wie, kiedy może się przydać. Mam nadzieję, że to był ostatni raz gdy spałem w tym domu.

- Orionie, jeżeli to coś tam śpiewa cały czas bez przerwy, to od dawna jest martwe. Już im nie pomożemy, a lepiej się przygotować. Mam tylko nadzieję, że nie złożyli dzieciaka w ofierze.

Kaladin jeszcze raz rozejrzał się po pomieszczeniu.
- Coś nam umyka. Nie wiem, czy nie powinniśmy wrócić do gabinetu pana domu... w sumie nie znaleźliśmy nic takiego, prawda? Albo do tego pomieszczenia ze skórami i wilkami. Może tam są jakieś wskazówki? No i kim byli ci w łańcuchach? Albo Ghule? Skąd tyle trupów?

Kaladin nie spodziewał się odpowiedzi. Wszak jego towarzysze nie wiedzieli więcej niż on sam.

- Zanim zejdziemy niżej, sprawdźmy czy są tu jakieś tajne przejścia. Jak to wyżej. Raczej już nic nie ma na tym piętrze co będzie chcieć nas pożreć. Hmm... raczej.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline