Puck nigdy nie został raniony przez duchy. Martwa tkanka była dla niego zaskoczeniem, z gatunku tych nieprzyjemnych. Wzdrygnal się zerkając na ranę. - Nie powinniśmy ruszać tej kuli. - rzekł poniewczasie.
Dopadła go słabość i marazm. Z wdzięcznością w oczach skinął w podzięce Paladynowi. Poczuł się nieznacznie lepiej, ale już wystarczająca by zasnąć spokojnym kamiennym snem. * * *
Noc minęła mu niespokojnie. Upiorne wycie nie chciało opuścić jego głowy. Na szczescie zmierzali wprost do celu. Za chwilę miało okazać się co lub kto był przyczyną tego wycia. - Mam nadzieję, że Walter nie okaże się źródłem tego wycia. - rzekł przygotowując się do zejścia.
Ostatnio edytowane przez Graygoo : 06-05-2021 o 17:17.
|