Dom był pełen niespodzianek. Niestety znaczna część owych niespodzianek nie należała do przyjemnych, a sam dom zapewne niezbyt pochwalał to, że goście zabierali ze sobą niektóre przedmioty.
Kaladin nie zdążył opróżnić do końca skrzyni, gdy z ukrytego przejścia wyskoczyły dwie paskudne postacie, wyraźnie negatywnie nastawione w stosunku do Cahnyra i jego towarzyszy.
Wyglądało na to, że próby rozmowy nie przyniosą pozytywnego efektu i Cahnyr , że jedynym wyjście jest walka. Kaladin zapewne doszedł do takiego wniosku, bowiem zaatakował ghoula, który za prawdziwego życia był - zapewne - mężczyzną.
Atak, choć skuteczny, nie powstrzymał przeciwnika, więc zaklinacz posłał w stronę oponenta garść magicznych pocisków, które zakończyły żywot nieumarłego stwora.