25-05-2021, 10:39
|
#129 |
| Dopadliście do ołtarza, wydłubując kamienie, niszcząc paskudne podobizny ghuli i odrywając po kolei jego górną, zakrwawioną część. Ołtarz był stary, więc zniszczenie go nie nastręczało większych problemów - kolejne kawałki kamienia odpadały, gdy uderzaliście w nie nogami, łomem, czy dłubiąc sztyletem. Zmieniło się też nastawienie zjaw stojących na półkach po obu stronach pomieszczenia.
Gdy z ołtarza pozostał jedynie kamienny kikut nieprzypominający już miejsca, gdzie składano ofiary, zjawy zaczęły skandować głośno: - Wzywamy cię, demonie! Wzywamy cię, demonie! Wzywamy cię, demonie!
Sekundę później woda otaczająca miejsce, w którym znajdował się ołtarz zaczęła drgać. Coraz szybciej i szybciej, aż wystrzelił spod niej ponad dwumetrowy kształt złożony z krwi, mięsa i kości. W moment uformował się w humanoidalnego, potężnie zbudowanego potwora z najstraszniejszych koszmarów. Najgorsze było jednak to, że zamiast złowieszczego pyska, demon posiadał głowę małego, umęczonego dziecka.
Jego długie, ostre szpony były gwarancją poważnych obrażeń, a z lewego boku ział mlaszczący otwór gębowy naznaczony setkami małych zębisk. Czuliście, że jest to przeciwnik, z którym nie pójdzie wam łatwo, o ile w ogóle będziecie w stanie go pokonać. Zjawy w mig zaczęły skandować imię: “Walter! Walter! Walter!” gdy potężna bestia wydała z siebie ogłuszające warknięcie i ruszyła powoli w stronę cokołu, na którym się znajdowaliście. |
| |