Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-05-2021, 20:14   #10
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację

Siedzibą Skierki było Przedsiębiorstwo Transportowe “Wicherek”. Całkowicie legalny interes należący do Miły jej siostry. Miła, bardziej delikatna i uprzejma, zajmowała się papierkową robotą związaną z przedsiębiorstwem i zarządzaniem. Skierka zaś… korzystała z biur dla swojej wygody. Nie łączyły nielegalnego i legalnego interesu ze sobą. Była to nauczka z wpadki która kosztowała Miłę kilka miesięcy w więzieniu i kilka traum jakich w nim nabyła.
Obecnie Skierka i Miła działały oddzielnie, acz nadal z tego samego lokum. Budynek trzypiętrowy otoczony był murem i miał dużą bramę przez którą wjeżdżały i wyjeżdżały wozy. Oprócz oficjalnej ochrony miał jeszcze nieoficjalne czujki gangu Skierki.
Także i w okolicznych uliczkach przywódczyni gangu miała swoje oczy. Klaus miał więc małe szanse na dotarcie tam niezauważony. Nie miał zresztą powodów by się ukrywać, wszak szedł po zapłatę. A z tego co wiedział o Skierce, ta wywiązywała się ze swoich zobowiązań.

Okolica była spokojna i niemal sielankowa. Skierka dbała o to by panował porządek w jej ogródku. Wolne elektrony którym zamarzyła się kariera rozbójnika otrzymywały lekcję za pomocą obicia grzbietu. “ Trzymać się od terytorium Skierki, jeśli chcecie rozrabiać”. Prosta lekcja i łatwa do przeprowadzenia odkąd dzięki współpracy z Triadami Skierka zyskała na znaczeniu, potędze i bogactwie. Bowiem stać ją było na licznych podwładnych. Coś czego Dimitri mógł jej tylko zazdrościć. No cóż… Klaus tu czasem bywał. Trzy gangi które stołowały się w “Złotym Żmiju” nie konkurowały między sobą. Wystarczyło się więc grzecznie zachowywać na obcym terenie, by swobodnie sobie łazić. Grzecznie zachowywać i nie wtrącać nosa w interesy innego gangu.

Klaus więc wiedział czego się spodziewać, a jednak został zaskoczony. Bo coś się zmieniło.
Było więcej ludzi przy bramie do przedsiębiorstwa. Więcej obcych ludzi. Skośnookich rewolwerowców w skórzniach. Dołączyli oni do miejscowej ekipy i rozglądali się bacznie i podejrzliwie. W powietrzu czuć było jakąś nerwowość.
Klaus został więc powitany lufami obrzynów i podejrzliwością. Na szczęście obcy skośnoocy nie strzelili, a miejscowi podwładni Skierki rozpoznali maga. Jeden z nich podszedł do niego i spytał wprost.
- Z jakiego powodu pchasz się tutaj? Firma jest zamknięta dziś, przechodzi… eeee… jak to było? A tak. Remament.

 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline