Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-05-2021, 20:51   #1
Ribaldo
Bradiaga Mamidlany
 
Ribaldo's Avatar
 
Reputacja: 1 Ribaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputację
Oniryczne wojaże - Komentarze

Witam szanownych graczy
Zaczynamy nasze wspólne oniryczne wojaże.
Warszawa 1954 rok, późny wrzesień. Początek złotej polskiej jesieni, która jak na razie jest dość kapryśna i deszczowa.

Post otwierający naszą opowieść mówi o pierwszym, całkowicie przypadkowym, choć na pewno nie ostatnim, spotkaniu waszych bohaterów.
Każdy pewnie przeżył tego typu spotkanie, gdy jego wzrok skrzyżował się ze wzrokiem drugiej osoby. Obcej, nieznanej, a jednak w jakiś tajemniczy sposób bliskiej. Trwa to zazwyczaj ułamek sekundy, gdy nawiązuje się nić porozumienia, tajemnicza i niezrozumiała więź. Osobliwa, bliska, mniej trwała niż średnia długość życia miona.
Tego typu spotkania zazwyczaj kończą się nim się jeszcze zaczną, a jednak przeważnie zostawiają w naszych duszach zadrę która kłuje przez wiele dni. No chyba, że jest się nieczułym bydlakiem o sercu z żelbetonu, ale to nie jest przypadek waszych bohaterów, więc…

No właśnie, więc co?
Na to pytanie odpowiedzieć musicie już wy.

Junior - Twój Jakub otrzymał list informujący o całkowicie niespodziewanym otrzymaniu spadku od nieznanego krewnego. Wszelkie formalności dotyczące wyjazdu zagranicę ma on już za sobą. Pozostaje tylko się spakować i wsiąść do pociągu. Zamieść proszę w poście, co znajdzie się walizie podróżnej Jakuba.

Kanna - Twoja Barbara, wiodła życie szarej myszki na Politechnice Warszawskiej, gdy jak grom z jasnego nieba spada na nią wiadomość, że została wytypowana do reprezentowania uczelni na światowej konferencji w Bostonie. Wszelkie formalności załatwia uczelnia. Barbara musi się tylko spakować i godnie reprezentować ludową ojczyznę w samym sercu imperialnego wroga.
Barbara może odrzucić propozycję i dalej żyć swoim życiem szarej myszki. Przygoda się dla niej nie skończy. Także decyduje.

Gdybyście mieli jakieś wątpliwości, to śmiało pytajcie.

Z rzeczy organizacyjnych:
- gramy tylko na forum;
- posty 1-2 na tydzień zależnie od okoliczności życiowych i fabularnych;
- staramy się trzymać realiów historycznych, ale bez przesady, to nie jest referat z historii, a opowieść w świecie paralovecraftowskim. Chodzi tylko o to, żeby nie było baboli w stylu, że po Bostonie śmigają elektryczne samochody, mieszkańcy USA wysyłają sobie listę zakupów na przyczepione do pasków spodni pagery, itp.
- zakładamy dużą swobodę światotworzenia. Zastrzegam sobie jednak prawo szlacheckiego veta, gdyby jakiś element kłócił się z moją wizją świata gry. Wtedy będę prosił o zmianę. Raczej tego nie przewiduje, ale gdyby coś, to żeby nie było, że nie mówiłem.

Na razie tyle ode mnie.
Weny życzę i nieziemskich wrażeń w czasie tej naszej liryczno-onirycznej podróży.
 
__________________
I never sleep, cause sleep is the cousin of death
Ribaldo jest offline