08-06-2021, 19:08
|
#10 |
Młot na erpegowców | Pochyliwszy się nad twarzą elfa Yoshiko wyczuła bijący od niej wyraźny odór spalenizny. Wnet pojęła wtedy, dlaczego ów mężczyzna odczuwał dotkliwy ból w tym rejonie i nie mógł nic dojrzeć. Kobieta poczuła smutek z powodu losu tej niewinnej istoty.— Naprawdę nie ma za co, Proszę Pana — odparła uprzejmie spiczastouchemu. — Pańskie oblicze niestety objął plugawy ogień. Kobieta nie umiała, ani nawet nie chciałaby kłamać.— Niestety będzie Pan potrzebować interwencji kapłana, aby ból ustąpił, a wzrok powrócił. Na razie jednak muszę Panu pomóc się wydostać z gruzów. Odkopując dalej poszkodowanego Minkaika trafiła na łuskę Terendelev wielkości jej pięści. Jej dusza przepełniła się momentalnie żalem, ubolewała za tą odważną i majestatyczną istotą. Z szacunku dla niej i jej najwyższej ofiary brunetka zachowała znaleziony fragment pancerza.
Poznawszy Aravashniala, Anevię, Horgusa, Hargara i Reevellien pozostała jeszcze kwestia wydostania się z zawaliska. Niestety drogę blokowała jakaś spora istota, której zamiary raczej nie były przyjazne. To od niej wcześniej zawiało rozkładem.— Co teraz poczniemy? — zapytała obecnych niewidoma maguska. |
| |