Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-06-2021, 23:19   #9
Vesca
 
Vesca's Avatar
 
Reputacja: 1 Vesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputację
Nie chciała tego przed samą sobą przyznać, ale droga do domu, a potem sam budynek zrobiły na niej wrażenie.
Gdy nadeszła jej pora by wysiąść z samochodu, wyniosła transporter z Midnightem, ale jeszcze nie puszczała go wolno.
W tym momencie kolejny utwór wskoczył na jej kasecie…

[media]http://www.youtube.com/watch?v=unfzfe8f9NI&ab_channel=AbbaVEVO[/media]

Edith stanęła dwa kroki poza samochodem, napięta jak cięciwa łuku. Nie była fanką tego typu muzyki, ale piosenka była na tyle popularna, że już po pierwszych nutach wiedziała Z CZYM ma do czynienia. Pozostawało jednak jeszcze pytanie jak TO COŚ znalazło się na jej kasecie. Nie było możliwością, by przez jakąś pomyłkę nagrało się tam cokolwiek, w końcu sama dobierała utwory. Pozostawała więc tylko jedna opcja.

Blondynka powoli przeniosła spojrzenie na dwójkę bliźniąt, które zaraz po niej wysiadły z samochodu. Nie spędzała z nimi tyle czasu co kiedyś…To nie oznaczało, że nie przyglądała im się.
Lubiła swoje rodzeństwo, było jej… Musieli mieć więc parę wspólnych punktów, czy to w zainteresowaniach, czy też może w charakterze… I według jej opinii ten pomysł należał do Noah…
Niezłe. Całkiem niezłe.
Zupełnie niesmaczne, ale nie na tyle, by znacząco pogorszyć relacje. Perfekcyjne.
Zatrzymała odtwarzanie i zsunęła słuchawki z głowy by swobodnie zwisały jej na szyi.
- Uduszę was, małe gnojki… - uprzedziła surowo z delikatnym, lodowatym uśmiechem. W rzeczywistości jednak nie była aż taka zła za ten wybryk. W sumie nawet ją rozbawił… A potem ojciec zajął uwagę bliźniąt swoją osobą i Edith mogła odejść parę kroków, by odetchnąć świeżym, niesamochodowym powietrzem.

Widok był napawający weną i fantazjami…
Co z tego, skoro nie miała się tu nimi z kim dzielić? Dzieciaki były dzieciakami. Ze swoimi rodzicami nie chciała rozmawiać. Kuzyn był komputerowcem z innej planety. Ta ruda laska była podejrzana…
Babcia…
Babcia zawsze była klawa. Chociażby jej różne opowieści, które Edith pamiętała z dzieciństwa zawsze robiły na niej wrażenie. Poza tym rozpieszczała i ją i teraz bliźniaki. Szkoda, że była troszkę zbyt wiekowa, by mogła dzielić się z nia swoimi pomysłami na piosenki. Westchneła ciężko.

Jezioro było piękne, chciałaby w nim popływać… Charlie podbiegł do wody, a potem wrócił się jakby spłoszony...

“No cóż, zwierzęta mają dobry instynkt. Skoro Charlie boi się kąpać w jeziorze, to macie najlepszy dowód na to, że wy również nie powinniście. Wydaje mi się, że to przez…”

No to sobie nie popływa. Przynajmniej nie na widoku ojca. Pijawki nie przerażały jej zbytnio.
Chwilę później została jej zaprezentowana mapka okolicy, a potem samego domu. To było najbliżej jak stali obok siebie z ojcem od czasu ostatniej kłótni i opuszczenia domu.

Edith zmarszczyła lekko brwi. Przytrzymała mapę palcami, by czasem nie poszedł z nią nigdzie dalej…
- Dwa pytania… Pierwsze. Jest sześć sypialni, nie licząc pokoju obsługi i osiem osób. Wy z mamą śpicie razem… Ale co z resztą? Bliźniaki też razem? W sumie chyba są na to za duże… - zauważyła suchym tonem. Nie spoglądała ojcu w twarz, mówiła do mapki.
- Drugie pytanie, co jest na strychu, nie widzę go na mapce, a tu jest wejście - zauważyła.
- A tak poza tym, skoro sugerowane jest wchodzić prawymi drzwiami wejściowymi... To czemu po prostu nie zamurowano lewych? Po co w ogóle dawać taką możliwość wyboru? - zapytała. Cały ten motyw z przeklętym wejściem wydawał jej się tajemniczo mistyczny, ale i kompletnie głupi, skoro można było mu po prostu zapobiec poprzez takie banalne rozwiązanie.

Dopiero tu podniosła wzrok w górę na ojca. Starała się nie okazywać tego jak bardzo była na niego wkurzona, ale nie dało się. Jej spojrzenie mówiło to, czego nie wypowiadały usta. Milczała, czekając na jego odpowiedzi. Chciała dowiedzieć się który będzie jej pokój, chciała nakarmić Midnighta. Chciała przejść się po okolicy i zapalić…

Nie zamierzała na razie wchodzić do budynku. Zrobi to później. Najpierw chciała wszystko ustalić. Kiedy ruszy po swoje rzeczy, przynajmniej będzie wiedziała dokąd ma je sobie zabrać.

 
__________________
If I had a tail
I'd own the night
If I had a tail
I'd swat the flies...

Ostatnio edytowane przez Vesca : 25-06-2021 o 23:31.
Vesca jest offline