Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-08-2021, 22:17   #10
druidh
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Jeśli Hieronimus Ostwald szukałby kogoś do wygłaszania swoich podejrzeń oraz prawd o skavenach w kanałach Nuln… bo skaveny to na pewno w kanałach mieszkają, prawda? I mogą z tych kanałów wyjść w dowolnym miejscu… ciekawe, czy Szlachetna Pani Elektorka zdaje sobie sprawę z tego zagrożenia… Dom tak Szlachetnej Pani, panującej nam miłościwie, z pewnością jest odpowiednio broniony, ale gdzieś takie wyjście z kanałów na terenie jej posiadłości znajdować się może… i co wtedy? Tak odpowiedzialna osoba jak Rosalinde, Rosemarie albo może po prostu Rose Bauer uznałaby za stosowne zwrócić uwagę byłemu sekretarzowi Elektorki, na tak poważną sprawę.
Zaś sam Pan Hieronimus jest z pewnością jedną z niewielu odpowiedzialnych i obeznanych osób i niesprawiedliwość jaka go spotkała z rąk doradców, Szlachetnej Pani, bo przecież nie jej samej… to by było nie do pomyślenia… była zaiste przykra i bolesna.

Guwernantka w każdym razie wierzyła w słowo pisane, a poważne sprawy, które ma do przekazania Hieronimus Ostwald zdecydowanie wymagały zanotowania na piśmie. Pan sekretarz (cóż, że były) na pewno już o tym myślał, ale jeśli znalazł by chwilę czasu w dniach najbliższych, aby się spotkać i może chciał uporządkować swe myśli, nadać im dynamiki to pani guwernantka o imieniu i nazwisku, które nosiła połowa mieszkanek Nuln chętnie znajdzie czas.

Roz została jednak poproszona od stołu i to opasłe tomisko z cennymi informacjami na temat porządków i organizacji domu Szlachetnej Elektorki musiała odłożyć na później. Ucieszyła się jedynie, że zdołała skosztować większości postawionych na stołach potraw. Takiego przepychu może nie być jej dane zobaczyć ponownie w swoim życiu. Z osób które zwróciły jeszcze jej większą uwagę był Kapitan Straży Miejskiej przekazujący pozdrowienia od porucznika Grubera. Pozdrowienia nie były dla niej, ale i tak odrobinę za długo przyglądała się mężczyźnie.

* * *

Na górze pokiwała głową na słowa szefa wywiadu oraz wzdrygnęła się na myśl, że miałaby opuścić miasto zdążając jeszcze raz w tym obrzydliwym kierunku. Jeśli kupiec chciał jechać mogłaby mu nawet osobiście plombować beczki, a potem życzyć szerokiej drogi. I to w zasadzie było wszystko.

Poczekała cierpliwie, aż mężczyźni skończą mówić i dodała swoją część przemyśleń.
- Dobrze by było prześwietlić sekretariat Elektorki oraz jego archiwum. Może udałoby się wtedy zorientować w najważniejszych kierunkach polityki jej i jej doradców. Możliwe również, że trafić na listy niejasne.
Listy podróżowały normalnymi kanałami. Ktoś kto je stworzył musiał działać w otoczeniu Elektorki i prawdopodobnie ciągle tam przebywa.


Prywatnie zaś panna Bauer chciała się dowiedzieć, czy Elektorka jest głupia, czy zaś tylko taką udaje. Osobiście stawiała na to drugie, a ta myśl z jakiejś przyczyny podnosiła ją na duchu.

- Rozumiem, że głos drugi głos Elektorski miał należeć do domu Toppenheimerów i po śmierci Etelki miał przejść na jej spadkobiercę? - zapytała na koniec - Fatalne okoliczności.

Roz nie była pewna czy w obliczu szefa wywiadu należy podnosić wątpliwości, czy aby sama Elektorka nie działa na szkodę Imperium rozgrywając swoje własne interesy. W końcu on właśnie, a ostatecznie i sama Roz mieli prowadzić śledztwo za jej pieniądze. Roz podobnie jak Elektorka wolała Nuln od całej reszty świata i utrzymanie pokoju z Krasnoludami interesowało ją o tyle tylko, że dalej mogłaby sobie spokojnie w nim mieszkać.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline