Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-08-2021, 10:22   #7
Fenrir__
 
Fenrir__'s Avatar
 
Reputacja: 1 Fenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputację
Nim jeszcze weszli do środka karczmy. Tristan przystanął i powiedział:

- Ja tutaj zostaje... - mruknął zwiadowca, sięgając do woreczka przy psie i wyłuskując z niego swoją rzeźbioną, dość wysłużoną fajkę. Wsadził ją do ust i grzebiąc w woreczku dalej mówił niewyraźnie. - Znowu by nie pasowało temu Niziołkowi, że palę... A sam mi ten tytoń przecież sprzedał.... Załatwcie to szybko, szkoda całego dnia! Najlepiej jeśli opuścilibyśmy miasto przed zmrokiem.

Odnalazł woreczek ze swoim zielskiem i nabijał fajkę. Jego towarzysze zgodnie z nabytym doświadczeniem odsunęli się na solidną odległość. Zwiadowca skrzesał kilka iskier i wysuszone ziele zajęło się momentalnie. Tristan zaciągnął się kilka razy, by tytoń się rozżarzył. Wokół niego uniósł się gęsty żółtawy obłok. Przechodzący obok ludzie odwracali się, krzywiąc się na charakterystyczny, drażniący zapach, po czym przyśpieszali kroku. Tristan widząc to uśmiechnął się szeroko i dmuchnął za czmychającymi przechodniami małą chmurkę obrzydliwego oparu.

Czas jakby zwolnił... Tristan zaciągnął się i zatrzymał dym w płucach, dym rozwiał się, a on mógł przyjrzeć się ulicy... Nie było jednak na co patrzyć. Wydmuchnął więc jedno kółko, po czym dmuchnął drugi raz, wdmuchując do jednego kółka drugie. Zadowolony z efektu rozparł się jeszcze wygodniej, zrzucając z pleców pakunki i siadając na krawędzi beczki na deszczówkę.
 
Fenrir__ jest offline