Altdorf, Kolegia Magii
Gabinet Raphaela Julevno, Magistra Patriarchy Kolegium Niebios
Obecność w tym gabinecie powodowała ciarki na całym ciele. Wszędzie rozchodził się świeży zapach ozonu i trociczek z drewna sandałowego. Stojące pod ścianami półki pełne były starożytnych ksiąg i zwojów oraz fascynujących przedmiotów. Nie sposób było określić dokładnie ich form i przeznaczenia – półki zasłonięte były półprzezroczystymi, jedwabnymi zasłonami. Marmurowe schody prowadziły na wyższy poziom, gdzie znajdowało się prywatne obserwatorium Patriarchy. W kominku pełgał niebieskawy płomień. Na gzymsie drzemał kot tak czarny, że jego sierść wpadała w granat. Całość mebli, ścian, wyposażenia charakteryzowała się różnymi odcieniami niebieskiego i granatu.
Astromanci czasami udają się do egzotycznych krain, by obserwować rzadkie zjawiska astronomiczne. Zapewne z jednej z takich wypraw przywieziono drewno, z którego skonstruowano biurko Patriarchy – nie sposób rozpoznać, co to za gatunek. Miodowy kolor mebla przyjemnie kontrastował z niebieską całością.
Sam Patriarcha zwraca swój wzrok na wędrownego czarodzieja. Oczy ma jednolicie niebieskie. Okryty jest turkusową szatą, tkaną w srebrne gwiazdy i księżyce. Można rozpoznać znane konstelacje. W przeciwieństwie do lubujących się w ozdobach Magistrów, nie ma na sobie kosztowności. Twarz… trudno się na niej skupić pod badawczym spojrzeniem oczu.
- Twój mistrz zgłosił mi twoją prośbę. Nietypowa. Większość czarodziejów woli kontynuować swoje badania w Altdorfie, albo wybierają bezpieczniejsze, południowe prowincje na swe wyprawy. Co tobą kieruje? Skąd to zainteresowanie niebezpieczną krainą? W pobliżu Loży Złotego Blasku jest tylko jedno obserwatorium astronomiczne z prawdziwego zdarzenia i należy do człowieka, budzącego w Kolegiach mieszane uczucia.