Cytat:
Napisał Invicta Na pierwszym poziomie oczywiście łatwo paść. Niezależnie tu od edycji, ale pierwsze trzy poziomy w 5e to jest tutorial, który trzeba jak najszybciej skończyć, aby dorwać się do właściwej rozgrywki. |
Tak, wiem
Dlatego nienawidzę zaczynać na 1 poziomie. A jak już, to chcę, by to przerodziło się w epicką historię (od zera do bohatera), a nie skończyło pechowym zgonem pod koniec 2
Cytat:
Napisał Asmodian Zależy w których momentach. W każdej noveli czy opowiadaniu były slumsy, dziwki, brud smórd i obóstwo. Ale były też pałace, jedwabie i muśliny...w różnym stężeniu i odcieniuXD |
Cytat:
Napisał Asmodian Najcześciej nie miał ani grosza przy duszy, jedynie konia pod tyłkiem, dziewoję za tyłkiem, a za plecami zacną pogońXD So far, so good. |
Conan był stereotypowym heroicznym adventurerem o zmiennej fortunie i specyficznym charakterze. Miał też o wiele częstszą styczność ze znamienitymi świata i pięknymi kobietami niż przeciętny plebejusz (a co dopiero nieokrzesany barbarzyńca) mógłby pomarzyć. No i gdyby był rozsądnym hoarderem to nigdy by nie musiał martwić się o kasę. Ale zawsze jak się wzbogacił lub osiągał wysoką pozycję, to wszystko tracił przez swój charakter, rozrzutność, nudę lub zrządzenie losu. W każdym razie to były zwyczajne zabiegi fabularne, by nie pozostawał w miejscu. Daleko jednak jego przygodom do surowego i bezwzględnego realizmu. On po prostu ma za dużo szczęścia kiedy sytuacja tego wymaga (gdy jest jak na widelcu to zawsze strzały mijają go o krok, albo w deadly encounterze dostaje niespodziewanie upperhand/wsparcie), a za mało kiedy trzeba fabularnie cisnąć go w inne miejsce (np. drogocenna figurka, która zamieniła się w węża, albo konieczność wyboru między skarbem Gwalhura a wiszącą nad przepaścią dziewką) i dać mu powód do skoczenia w wir przygód. Typek zawsze wychodzi obronną ręką z tarapatów i nigdy nie ponosi dotkliwych, długotrwałych konsekwencji. Gdyby traktować go w pełni uczciwie i realistycznie to dawno by pewnie skonał
Po prostu taki jest charakter i konwencja jego opowieści. Wciąż jednak są one strawne, a to dlatego, że jego plot armor/device nie są ordynarne, a można by rzec, że czasem nawet dość wiarygodne.
Slumsy i bieda to domena także zwyczajnego życia. A dlaczego Conan czasami był biedny, to już wyżej wytłumaczyłam. W każdym razie w jego opowieściach brakuje grimdarku. Nie ma dumania nad naturą człowieczą, apokaliptycznych klimatów, uwypuklonego zła i zepsucia prowadzącego ludzkość ku zagładzie, atmosfery beznadziei, perspektywy głównie większego i mniejszego zła itd. To proste historie sword and sorcery osadzone w pseudohistorycznych i dość przyziemnych realiach i autor nawet nie próbuje udawać, że ma na celu przekazanie czegoś więcej. W każdym fantasy (niezależnie od ich przyziemności i ciężaru gatunkowego) jest trochę "brudu", a także niegrzeczni villaini, którzy robią brzydkie rzeczy. Cyklowi conanowskiemu wiele brakuje do bycia grimdarkiem. Pierwszy rozdział gry Neverwinter Nights 1 jest bardziej grimdarkowy niż cokolwiek w opowiadaniach o Conanie (choć tło w "Cieniach Zambouli" jest dość ponure, to jednak groteskowy ending nam rekompensuje cały poniesiony ciężar klimatu).
Ale... może dość o tym?
W każdym razie fajnie byłoby usłyszeć co
Rewik o tym myśli (nie, nie o offtopie, tylko kwestii tego jak bardzo chce utrudnić grę, ingerować w mechanikę i do jakiego stopnia uczynić ją "realistyczną"
). Bo w tym miejscu nie chodzi mi tylko o doradzanie mu, ale też fakt, że jako potencjalna chętna do jego sesji chciałabym wiedzieć, na czym będę stała