Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-09-2021, 09:37   #7
Gryf
 
Gryf's Avatar
 
Reputacja: 1 Gryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputację
Duncan od jakiegoś czasu zdawał się ni to drzemać, ni to medytować. Półprzymknięte oczy celowały gdzieś w sufit pojazdu, jedyną oznaką życia była dłoń od czasu do czasu wyciągająca papierosa z ust, by strząsnąć popiół.

- Nie próżnowaliście, chłopcy. - Oszczędnym ruchem przekręcił głowę o jakieś trzy stopnie w stronę Murdocka - Pytania? Setka, zadam za miesiąc jak przetrawię dotychczasową dawkę odpowiedzi. Po prostu pojedźmy tam i spuśćmy komuś staroszkolny wpierdol, myślę że to pomoże uporządkować myśli.

Samochód jechał, światła i cienie grały w środku swój taniec, deszcz znów bębnił po karoserii, a koła rozchlapywały wodę z szumem słyszalnym we wnętrzu pojazdu. Murdock zapalił kolejnego szluga. Widać było, że czymś się denerwuje. Jechali dobry kwadrans gdy samochód zwolnił, potem zatrzymał się.

- Sierociniec jest ulicę dalej. Nie chciałem podjeżdżać bliżej.

Murdock spojrzał na Duncana.

- Jak działamy, szefie?

- “Kurewsko silne” Towarzystwo potrzebuje wsparcia, zgaduję że im szybciej tym lepiej. - Duncan wysiadł z pojazdu machinalnie sprawdzając zamek karabinu - Na dobry początek podejdźmy jakoś dyskretnie i zobaczmy co tam się dzieje.
 
__________________
Show must go on!
Gryf jest offline