Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-08-2007, 16:57   #2
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Vanessa z hukiem zamknęła za sobą drzwi i stanęła przy ścianie, opierając się o nią plecami. Założyła ręce krzyżem na piersi zaś nogę oparła stopą o ścianę na której się opierała.

Vanessa jest dziewczyną o zwykłej budowie ciała. Nigdy nie miała pięknego, głębokiego wcięcia jak inne panienki dlatego wydaje się od nich nieco szersza. Ma na sobie czerwony gorset z czarną koronką, wiązany z przodu czarną wstążeczką. Nosi też wygodne, czarne leginsy, przylegające do jej ciała i niekrępujące ruchów. Na sobie ma czarny płaszcz z dużym, sterczącym kołnierzem. Na plecach można dostrzec rapier. Posiada skórzane rękawiczki bez palców sięgające do łokcia.
Na twarzy półelfki widoczny jest mocny, czarny makijaż, niezmywalny, gdyż tak naprawdę na lewym oku są to czarne kreski dookoła oka zaś na prawym prócz tego pod okiem widnieje jeszcze tatuaż. Ma ona mały, zgrabny nosek i niewielkie, wyblakło wiśniowe usta. Włosy rude, bardzo długie, sięgające aż za pośladki. Biust nie za duży, nie za mały, jednak wydaje się większy dzięki zaciśniętemu gorsetowi. Vanessa mierzy sobie 174cm wzrostu zaś waży 50kg.

Dziewczyna uważnie rozejrzała się po zebranych tu osobach, komentując wszystkich w myśli.

"Zacznijmy od przybłędy. Jakiś staruch w podartych ciuchach. Pewnie nawet nie umie z procy strzelać, żyje na leśnych malinach a za potrzebą biegnie do lasu z saperką. Żałosny." - skwitowała i przeniosła wzrok na następnego mężczyznę.

"Kolejny ciekawy przypadek. Ważniak, myśli, że jest cwany, a dzięki dwóm pistoletom przy boku zdoła uniknąć śmierci. Prosta rasa, nic nadzwyczajnego. Żałosny." - przewróciła tylko oczami lecz gdy dostrzegła kobietę, jej wzrok począł lustrować każdy milimetr zaś czerń w jej spojrzeniu poczęła się mienić.

"No proszę proszę. Kobieta...półelfka. Widzę, że zapowiada się miło. Cholernie miło. Dużo bólu, krwi, mordów, gwałtów...rozkosznie. Kolejny żal." - dodała irytując się co raz bardziej.

"A to co?! Prawdziwy elf?" - spytała się w myślach patrząc na Aranela.
"Czyżby zgubił lusterko i wyruszył na poszukiwanie swojego piękna? Czy może szuka swojego zamordowanego dziecka?!" - dodała w myślach po czym zacisnęła pięści ze złości, tak, że odechciało jej się komentowania ostatniego osobnika.

To, jak? Kto się wybiera? – zapytał wszystkich Albreht

- Jak mniemam Albrehcie, to było pytanie retoryczne? - rzekła nadzwyczaj chłodno stawiając nogę na podłodze.
"Mam nadzieje, że są choć trochę mądrzy...Boże, półelfka. Dzięki Ci, że pragniesz mi pomóc. W Twoje imię Panie." - powiedziała w myślach.
 
__________________
Discord podany w profilu

Ostatnio edytowane przez Nami : 31-08-2007 o 17:02.
Nami jest offline