Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-08-2007, 17:47   #3
Kokesz
 
Kokesz's Avatar
 
Reputacja: 1 Kokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputację
Bruno wszedł do domu i od razu usiadł na krześle. Dawno nie siedział na prawdziwym krześle. Spojrzał na wszystkich z osobna. Prócz gospodarza domu najlepiej znał Aranela. Resztę widział może raz lub wcale. Dobrze rozróżniał rasy ale nie wiele go one obchodziły. Albrehta był jego najlepszym przyjacielem, a może po prostu znał go najdłużej z całego tego towarzystwa. Nie miał zbyt wielu przyjaciół. Nie miał zbyt wielu sposobności by poznawać nowych ludzi. Większość czasu spędzał w lasach, gdzie zastawiał pułapki na zwierzęta. W leśnych gęstwinach spędzał tak dużo czasu, że zapomniał już jak to jest spać w wygodnym łóżku, mieć stały dach nad głową. To jak żył było można było odczytać z jego wyglądu, którym sie zanadto nie przejmował albo zapomniał, że niektórzy zwracają na to dużą uwagę. Na sobie miał wytarte i pozaciągane kolcami leśnych roślin skórzane ubranie. Łuk, kołczan i topór położył koło krzesła. Miał 24 lata, lecz nie każdy by to odgadnął. Chaszcze, broniące się przed nim małe zwierzęta i te większe pozostawiły na jego twarzy kilka zadrapań. Włosy sięgały mu do ramion, opadały trochę na twarz i były splatane tak jakby długo nie były czesane. Wąsy i broda tak samo ciemne jak włosy były nierówno przystrzyżone.

- To, jak? Kto się wybiera? – zapytał wszystkich Albreht - Konie mam na zewnątrz.
- Jak mniemam Albrehcie, to było pytanie retoryczne? - rzekła ruda półelfka.
- Wiesz, że nie lubię podróżować konno Albrehcie. Wolę płynąć łodzią, po to ją mam - powiedział Bruno. - Jednak oczywiście wybiorę się z tobą. Dobrze wiesz, że zwierzęta w lesie nie są rozmowne. Będę miał okazję nadrobić trochę zaległości - rzekł miłym tonem i uśmiechnął się. Był zadowolony z wyprawy. Lubił podróżować. Nie sprawiało mu to żadnych problemów, a i zmiana otoczenia powinna dobrze na niego wpłynąć.
 
__________________
Nic nie zostanie zapomniane,

Nic nie zostanie wybaczone.
Księga Żalu I,1
Kokesz jest offline