Semen smętnie patrzył w ogień, posrało się. A on chciał tylko przezimować. Poprawił wielka czapę i podkręcił wąsa. Za stary już był na takie hece. Co go podkusiło by wyjeżdżać na wieś. Najpierw huj strzelił ukradzione z trudem byłemu szefowi oszczędności, potem rąbanina z mutantami, a na koniec jebana rewolucja. Ech, trza było siedzieć na dupie w mieście.
- Gaspadin Mały, po prawdzie to my tu wyboru nie mamy. Też nie wierze w ozłocenia, ani w puszczanie wolno, ale jak się zakotłuje to jest szansa wynieść łeb na karku. Tedy, idę z tobą. Jaki jest plan? |