Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-09-2021, 09:23   #3
Obca
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Czarcie Jagody były nietypowym klanem, na pewno drugiego takiego nie uświadczył ten las. Pierwotna założycielka była pra babka Morry. Pierwsza kobieta wódz klanu, która wyszła z cienia swojego męża a potem jego jak i każdego innego mężczyznę który próbował ją wrzucić do “kobiecych spraw” zgniotła pod swoim obcasem. Lata powstawania klany były burzliwe i usłane przeróżnymi konfliktami a także ofiarami.

W tej chwili Czarcie jagody mają swoją silną pozycję choć nadal ich inność budzi nieufność, strach a nawet nienawiść. Budzą też ciekawość. Są jedynym klanem gdzie kobiety przewodzą i ich zdanie liczy się bardziej niż mężczyzn. Dziewczynki są bardziej cenione, a chłopcy mogą liczyć na pozycje opiekunów czy obrońców, decyzje podejmowane są za nich od ich profesji do branek jakie dzięki takiej unii mogą znaleźć się pod opieka klanu. Dziwne zwyczaje w tych Czarcich jagodach.

Do tego te ich dziwne rytuały, po których te kobiety stają się inne, a niektóre popadają w szaleństwo albo i giną. Barbarzyństwie tradycje - szepczą złośliwi po kątach. W noc pożaru właśnie temu tajemniczemu rytuałowi poddała się Morra. Bała się ale miała pewną przewagę nad innymi, Morra była krwią z krwi pierwszej założycielki jej babka była aktualna matroną klanu a jej ciotka prawdopodobnie będzie wybrana jako jej zastępczyni. Przez te więzy Czarcia Jagódka miała większe szanse przejść próbę klanu ale i czuła wielką presję nie zawiedzenia linii krwi.
Dziewczyna długo pracowała na swoją pozycję była dobrym zwiadowcą ale jeszcze lepszym mykes, pomagała dzięki znajomości największego daru lasu dla jego mieszkańców, grzybów.

Ranek

Dziewczyna a raczej już młoda kobieta obudziła się w ciepłej chacie okryta skórami, w powietrzu unosi się zapach ziół. Lepki pot spływał z niej jak w gorączce.
“To normalne” pomyślała i rozejrzała się po pomieszczeniu. Jej dwie kuzynki przesypiały przy ognisku, pewnie całą noc czuwały nad nią i już pewnie mogły nie wytrzymać. Trzecia osobą była Sumowka, jedna z branek która przeszła probe parę lat wcześniej,

- Wo..dy..- Powiedziała Morra cicho i chrapliwie.

- Morra, udało ci się! - Sumówka była przy niej prawie natychmiast, jej kuzynki też się rozbudziły i zaczęły krzątać się po pokoju w właściwie jedna druga wyleciała z chaty pewnie ogłosić radosną nowinę reszcie klanu.

- O rany! Twoje oczy...są jak...te dzikie drzewne fiołki!- Jej młodsza kuzynka patrzyła w twarz Morry zafascynowana tą zmianą. Sumowka w tym czasie pomogła jej usiąść i podała jej chochlę z wodą którą ta wypiła prawie że duszkiem. Dopiero po odpowiedziała swojej kuzynce.

- Taak? - Zapytała zaciekawiona, zmiany w wyglądzie nie były rzadkością ale i klan jeszcze nie wiedział jakie są korelacje między nimi a tym co działo się w Aeynechen.

- Tak! Patrz! - Kuzynka pobiegła do kufra i wróciła z kawałkiem rozbitego lusterka. Morra mogła przekonać się na własne oczy że ich kolor zmienia się z ciemno brązowych na jasno fioletowe. Jednak zanim cokolwiek innego wydarzyło się do ich uszu dotarł przeraźliwy krzyk. Potem wraz z innymi dołączyli do zbiegowiska i dowiedziały się co się działo.

Nie były to dobre wiadomości, morderstwo ale i rozdarcie i oskarżenia wewnątrz społeczności nigdy nie kończyły się dobrze.
 
Obca jest offline