Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-09-2021, 20:52   #1
Rewik
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację
[D&D 5e] "Dolina Lodowego Wichru - Zakrzepłe Serca"

Prolog
Lata 1487-1489 Rachuby Dolin;
Daleko na północnej części Wybrzeża Mieczy znajdowała się spowita pod warstwami lodu i śniegu dolina, zwana Doliną Lodowego Wichru. Tkwiło tam, jakby uwięzione w bezkresie czasu, dziesięć osad noszących dumną nazwę Dziesięciu Miast.

Z miesiąca na miesiąc roku 1487 Rachuby Dolin, docierało z tej krainy coraz mniej podróżnych z nowymi wieściami. Nie przybywali też kupcy, oferujący rzadki odontolit lub wyroby z kości unikatowego dla regionu pstrąga. Karawany kupieckie, poławiacze wielorybów, marynarze i inni, którzy wybrali się późnym latem poza Grzbiet Świata do tej bezdusznej krainy, nie powrócili tej zimy, nie powrócili nawet latem roku następnego...

Doliny Lodowego Wichru nawiedziło skrajnie zimne powietrze. Wiatr z furią dął nad sąsiadującym Morzem Ruchomego Lodu, roztrzaskując statki i łajby niczego nie spodziewających się lub zdesperowanych do szaleństwa kapitanów. Słońce, które ongiś rozświetlało zbielałe tereny i zapewniało krztynę wytchnienia od surowych zim, nie wychylało się już zza górskiego łańcucha rozciągającego się na południu... jakby zapomniało o pogrążonych w mroku i mrozie mieszkańcach Dziesięciu Miast.

Tylko nikłe, szare promienie ukrytej za Grzbietem Świata słonecznej tarczy i tylko blado-niebieska łuna księżyca świeci zbyt krótko nad domostwami przerażonych jutrem mieszkańców Doliny Lodowego Wichru.

Dziesięć Miast zostało odcięte od świata. Obfite opady śniegu oraz lawiny odcięły znane piesze szlaki przez przełęcze południowego łańcucha górskiego. Dzisiaj, z nielicznymi, często nieszczęśliwymi wyjątkami, nikt nie pojawia się już w tym regionie, a tylko szaleńcy i samobójcy śmią zaryzykować powrotną podróż...

Lavena, Arlynn, Bran, Lotta, Sorcane
Rok 1489 Rachuby Dolin, Młot - dzień 11, dziewiąte dzwony;
-49 °F, wiatr, bez opadów;

Termalaine zostało wzniesione przez osadników z Calimshanu, lud z południa szczególnie ceniący sobie piękno. Miasteczko rozpościerało się od jeziora Maer Dualdon po rosnące na północy i wschodzie wysokie sosny. W zabudowaniach i w wielu innych miejscach, można dostrzec pozostałość po dziedzictwie tych założycieli z południowych ziem. Drewniane słupy domów, ogrodzenia i malowidła wewnątrz domostw zawierały rzeźbienia przedstawiające czarowników, tygrysy, czy dżiny oraz inne charakterystyczne zdobienia.

Jednakże osobliwy urok miasteczka szybko odchodził w zapomnienie, kiedy zziębniętych wędrowców zaczynały szargać mroźne szpony wiatru atakującego z północy i wgryzającego się głęboko pod ich grube ubrania. Miasteczko zbudowano bowiem w miejscu, gdzie wiatr nieustannie dął z północy w stronę nieco cieplejszego powietrza skupionego nad jeziorem. Wiatr praktycznie nigdy nie ustawał gnębić zarówno tych co pozostawali w mieście, jak i rybaków wypływających na jezioro.

Oprócz rybaków, szkutników oraz rzemieślników, Termalaine było domem dla górników, którzy pozyskują rzadkie kamienie z rozbudowanych formacji jaskiń usytuowanych przy niskich wzgórzach na północy. Zdarza się, że zabłąkają się tam potwory, zmuszając górników do porzucenia pracy. Tak było teraz, jedenastego dnia 1489 roku Rachuby Dolin.

Na zewnątrz przybytku zwanego Niebieskim Małżem, mimo czasu dziewiątych dzwonów wciąż było ciemno. Słońce nie ukazywało się w Termalaine na dłużej jak cztery dzwony, a nawet wtedy światło jedynie muskało masyw górski daleko na południu. W pozostały czas jedynym źródłem światła był księżyc, który za cztery dni osiągnie stadium nowiu.

Nieopodal tawerny, na drewnianej skrzynce stał opatulony w grube ubrania skulony z zimna chłopiec. Niewielu mieszkańców przebywało na zewnątrz, lecz ilekroć ktoś przechodził obok, chłopak wykrzykiwał te same wiadomości.
- Po ostatnich wydarzeniach kopalnia została zamknięta! Zarządca Masthew omawia sprawę kopalni w Niebieskiej Małży!

Chłopak zrobił krótką pauzę, podreptał chwilę w miejscu, po czym kontynuował.
- Szanowny Dzaan z Easthaven ogłasza, że poszukuje śmiałków, którzy podejmą się złapania dla niego duszy Chwinga! Znajdziecie go jeszcze przez pięć dni w mieście Targos, śpieszcie się nim wyruszy do Easthaven! Jest nagroda! Dwadzieścia pięć sztuk złota!

- Rybak Sam zatrudni dwóch, silnych górników do pomocy przy połowie kostnogłowych! Znajdziecie go wieczorami w Niebieskiej Małży!

Czasem ktoś zapytał go o interesującą go sprawę, a inni mijali go bez słowa.


W samym przybytku Niebieska Małża, zebrało się dzisiaj dużo mieszkańców, w większości górników, ale i kilku strażników. Był wśród zebranych także zarządca Termalaine - Oarus Masthew, półork o imponującej aparycji. Włosy miał długie, a szczękę kwadratową. Niewielka blizna przecinająca prawą brew zdobiła jego szarą twarz. Oczy ciemne z zauważalnym błyskiem inteligencji i ciętego humoru.

Przybytek był usytuowany przy nabrzeżu jeziora, w dzielnicy rybackiej i tak też był urządzony. Na ścianach wisiały rybackie sieci udekorowane wyrobami z kości pstrąga kostnogłowego, który mienił się na zielono w blasku ognia, przyjemnie trzeszczącego w palenisku na środku izby.

Wszyscy obecni w karczmie byli świadkiem burzliwej rozmowy wysokiego pół-orka z kapitanem straży. Wszyscy słyszeli, jak ten jawnie przy świadkach odmówił pomocy Oarusowi Masthew z oczyszczeniem kopalni, co bardzo rozwścieczyło zarządcę Termalaine. Po burzliwej wymianie zdań, strażnicy opuścili Niebieską Małż, zaś Oarus przysiadł do szynkwasu, gdzie po drugiej stronie stał karczmarz i najwyraźniej jego przyjaciel. Karczmarzem był bowiem również pół-ork. Znany szerzej Vernon Braig, jako jedyny zdołał uspokoić rozeźlonego Oarusa, kiedy zdawało się że dojdzie do rękoczynów.

Większość ludzi w karczmie żarliwie komentowało to zdarzenie. Lecz inni szybko przeszli do tematów, które bardziej ich zajmowały. Jedni Poszukiwali nowej pracy, inni narzekali na coraz zimniejsze dni. Ktoś opowiadał o problemach ze zdrowiem, a jeszcze ktoś opowiadał, że widział jak bogini Auril przelatywała na niebie ostatniej pełni księżyca.


Informacja: Jeżeli są tu tacy co czytają sesje, to informacyjnie zaznaczam, że z nie mojej inicjatywy, zostały usunięte niektóre posty, dlatego sesja może wydawać się miejscami niekompletna, a niektórzy gracze mogą sprawiać wrażenie, jakby rozmawiali sami ze sobą Poza tym bez sensu, lepiej zagrać!
 

Ostatnio edytowane przez Rewik : 16-07-2022 o 08:14.
Rewik jest offline