"Najchętniej spaliłbym ten cały burdel.. parszywe ludziki.. złodzieje i karczmarz nie wiedzący co się dzieje pod własnym dachem... pewnie też paluchy maczał w tem wszystkiem.. ach chciałoby się go solidnie przepytać co i jak... ale to nie las.. to nie koma...dość Aellerainie do roboty się zabierz... " "No Beheldorze.. powinno się trzymać... okład by się tylko przydał... z młodych piersi hahahaha!"
"A ścierwem.. ścierwem to się gospodarz zajmie- i tak widział co się stało... sypnę mu złotem i odpowiednio nagabnę... a teraz wybacz.. odziać się muszę."
Odziawszy się, zostawił sajdak z łukiem swemu druhowi i ruszył w głąb korytarza szukając karczmarza... |