Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-09-2007, 00:05   #4
Ragnarzc
 
Reputacja: 1 Ragnarzc nie jest za bardzo znany
Gdy tylko Baron skończył swoje słowa. Większy ze stojących przed nim mężczyzn wystąpił krok do przodu i rzekł:

- Dziękuję Wielmożnemu Panu za tak duży pokład zaufania jakim nas Pan obdarzył. Będę się starał ze wszelkich sił aby przyprowadzić z powrotem Pana Barona syna z niczym innym jak tylko zyskanym doświadczeniem, nieudolnych knowań dworskich pajaców Księżnej Krieglitz-Untern.

Mężczyzna pokłonił się raz jeszcze i wyszedł. Jurgen pamiętał jego twarz. "Tyka"... tak wołali za nim chłopi. Był jednym z zarządców w posiadłości. On sam rzadko w niej bywał. Nad zwartymi murami zawsze przekładał przestronność stepów i zieleń lasów. Tak jak jego ojciec i dziadek, a przed nim jego ojciec, służył Baronowi z własnej woli, słowem przysięgi, którą każdy pierworodny syn z rodziny Klose składał na ręce seniora von Zützen. Życie w służbie Imperium nie zawsze było wygodne. Nie zawsze było opłacalne, a biorąc za przykład rodzinę Klose bardzo rzadko przynosiło chwałę i honor. Rzecz jasna takim jak rodzina Klose...

Z jego rozmyślań wyrwało go chrząknięcie Barona. Jurgen pokłonił się jak najniżej umiał i rzekł:

- Panie. Jestem prostym człowiekiem. Jednak wiem jak ogromną wiarę pokładasz we mnie i w Pana Hannibala. Wierzę, że Sigmar kieruje twym wyborem, a ze swojej strony mogę jedynie obiecać, iż dołożę wszelkich starań aby twój syn wrócił do Ciebie cały i zdrowy. Bez wahania oddam za to swoje życie, jeżeli zajdzie taka potrzeba.

Pokłonił się ponownie jeszcze niżej niż uprzednio i wycofując się powoli wyszedł.

Powolnym krokiem wysnuł się korytarzami na mury. Rozejrzał się dookoła. Tam na horyzoncie były ziemie, które znał. Które kochał. Od małego czył się nieswojo w mieście. Ta ogromna ciasnota działała mu na nerwy. W dziczy czuł się swobodny, wolny. Jednym ograniczeniem była natura, a natura była dla niego jak matka. Zawsze spokojna, zawsze łaskawa. Czasami potrafił zaszywać się w głuszy na całe tygodnie, całymi dniami nie spotykając innych ludzi. Ale to było kiedyś, jeszcze zanim wstąpił w służbę. Teraz powoli przyzwyczajał się do życia w mieście, ciepłe łoże, jadło i gwarne towarzystwo zaczynało sprawiać mu nieodkrytą dotychczas przyjemność.
 

Ostatnio edytowane przez Ragnarzc : 05-09-2007 o 12:03. Powód: literówka
Ragnarzc jest offline