WÄ…tek: Dziedzictwo [18+]
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-11-2021, 22:55   #3
Elenorsar
 
Reputacja: 1 Elenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwu
Jeliana cofając się od martwego zwierzęcia widziała jak pięciu drapieżników zbliża się coraz bardziej w ich stronę. Mieszanina strachu przed śmiercią, adrenaliny z chęci przeżycia oraz złości w tak łatwym straceniu prostego łupy sprawiała, że krew wieśniaczki płynęła szybciej. Rozgrzewało ciało do tego stopnia, że wcześniej odczuwalny mróz w kończynach i na czubku nosa, przestał w tym momencie istnieć. Dziewczyna odczuwała ogromne ciepło w całym swoim ciele.


Kiedy wilki miały już sarnę w zasięgu wzroku przeszły w bieg i szybko do niej dopadły. Największy jako pierwszy wbił swoje kły w jeszcze ciepłe mięso, a po nim kolejne dwa. Ostatnie wilki też próbowały dobić się do truchła, lecz nie było już miejsca. Wilki zostawiając chwilowo sarnę wdarły się w walkę o pozycję przy posiłku. Watahy zwykle mają ustalona hierarchię oraz kolejność posilania się i nie dochodzi to takich sytuacji jak przed chwilą. Widać muszą być bardzo wygłodniałe, bo każdy chce zdobyć swój kawałek, a taka mała sarenka na pewno nie starczy, aby każdy z nich się posilił. Po krótkiej walce para alfa pokonała trójkę pozostałych wilków, które z piskiem i skulonymi ogonami odeszły od posiłku.


Dwa wygrane wilki powróciły do posilania się, a reszta czekała na swoją kolej obwąchując powietrze. I wywąchały. Skierowały wzrok w stronę zapachu, zobaczyły człowieka, który oddalał się od nich coraz szybciej i pachniał krwią. Zasychającą już krwią martwego zwierzęcia na dłoniach. Były głodne, nie zastanawiały się długo. Rzuciły się w jego kierunku celem upolowania.

Wilki były szybkie. Jeliana zdawała sobie sprawę, że nie ma gdzie uciec. I nie ucieknie. Jedyną jej nadzieją był trzymamy w ręku nóż, ale wiedziała, że jest to złudna nadzieja. Dziewczyna odetchnęła głęboko - i w tym momencie nocą wstrząsnęła eksplozja.

Ciało Jeliany odrzuciło w tył i gruchnęła ona plecami o grunt, odbierając jej dech w piersi, a następnie przeturlało ją na bok. Wataha z wielkim piskiem skuliła się. Ognisty wiatr patrzył futro wilków oraz odkryty, nie przyklejony do zimnej ziemii policzek dziewczyny. Mogła ona zobaczyć jak wyjące i popiskujące zwierzęta uciekają w stronę, z której przybiegły, a ich odgłosy robią się coraz cichsze.

Zajęło kilka minut nim odzyskała pełnię władzy nad płucami i swoim ciałem. W tym czasie mogła już zauważyć przed sobą, że w miejscu, gdzie przed chwilą znajdowały się wilki, które kierowały się w jej stronę, obecnie widniał krąg osmalonych, dymiących się traw i drzew. Wiele sosen straciło swoje szpilki, a trawa na zewnątrz kręgu leżała płasko przy ziemii. W powietrzu unosiły się smużki dymu, niosące że sobą zapach spalenizny. Po drugiej stronie kręgu mogła dostrzec ciało sarny, a idealnie po środku czarnego kręgu znajdowało się coś okrągłego, odbijającego światło księżycowe.
 
Elenorsar jest offline