Szybko wytłumaczył piratom swój plan. Zanurzyli się pod wodę i cicho podpłynęli do niczego nie spodziewających się anglików. Okrzyk Francisa Tallbotta zmroził im krew w żyłach. -Nie wiedziałem, że jest taki zwyczaj na angielskich statkach opuszczać tonący okręt jeszcze przed szczurami!
Piraci szybko wspięli się na łódkę nie dając dezerterom zbyt dużo czasu na reakcję. Najprzytomniejszy z nich zdążył zastrzelić najbliższego z piratów, ale zaraz przebił go rapier Tallbotta. Pozostali nie zdążyli nawet dobyć broni. Dwójka pozostałych piratów zaszlachtowała ich najszybciej jak się dało. Popatrzyli na swoje dzieło po czym towarzysz Tallbota z pochodzenia Włoch skomentował to jednym zdaniem -Zbyt łagodna śmierć dla zdrajców panie Tallbot
Słysząc te słowa Francis pomyślał o tym jak sam bez żalu rozstał się z angielską marynarką. Wolała nie myśleć co zrobiliby z nim teraz jego rodacy... -Święte słowa Marco, nie czas jednak na dalsze czcze gadanie, załoga nas potrzebuje.
Mówiąc to zetknął rapier za pas i wyjął krótki nóż zza kamizelki wsadzając go sobie w zęby. Następnie wskazał kompanowi linę, której nieszczęśnicy nie zdążyli jeszcze odwiązać i sam zaczął wspinaczkę na górny pokład.
__________________ "Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021
Even a stoped clock is right twice a day
Ostatnio edytowane przez traveller : 05-09-2007 o 22:13.
|