Krishnack rozejrzał się po swoich towarzyszach po czym zwrócił swój wzrok na szamana - Ja nie potrzebuje odpoczynku, jak dla mnie możemy ruszać teraz, w końcu krasnoludzkie czaszki nie rozgniotą sie same - Krishnack uśmiechnął się, nie mógł doczekać się żeby nareszcie użyć swojego topora ponieważ niedawno go wykuł i nie miał okazji przetestować nowego lśniącego oręża – Poza tym musze zabrudzić nowiutki topór krwią - Krishnack jeszcze raz się uśmiechnął po czym usiadł na ziemi, popatrzył jeszcze na szamana i spuścił wzrok w ziemie grzebiąc w niej swoim młotem.
__________________ Nie żuj gumy w lesie bo cie czołg przejedzie |