Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-03-2022, 18:27   #2
Umbree
 
Umbree's Avatar
 
Reputacja: 1 Umbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputację
ROZDZIAŁ I: FESTIWAL I OGIEŃ


Sandpoint, Światło Zagubionego Wybrzeża,
Varisia, Wewnętrze Morze, Golarion
23 dzień (Dzień Księżyca) Rova, 4707 Absalomskiej Rachuby.
Podkład muzyczny



Festiwal Swallowtail został oficjalnie rozpoczęty, a wszyscy doskonale wiedzieli, jak ważne jest to święto dla mieszkańców Sandpoint. Zamykał definitywnie serię wydarzeń sprzed pięciu lat, określanych mianem „czasu nieszczęścia”, kiedy pozornie nieszkodliwy ekscentryk Jarvis Stoot wpadł w szał zabijania, co wywołało strach i panikę w sennym i - jak się do tej pory zdawało - bezpiecznym miasteczku. Prawie dwa tuziny mieszkańców zostało zamordowanych, zanim Siekacz - jak został nazwany przez lokalnych - zginął z rąk szeryfa Hemlocka, stawiając opór przy aresztowaniu. Jego ciało ledwo ostygło, a mieszkańcy musieli zmierzyć się z kolejną tragedią: przypadkowym pożarem, który zniszczył najbardziej wysuniętą na północ dzielnicę miasta – poczynając od katedry, w której zginął szanowany przez wszystkich kapłan Ezakien Tobyn, jego córka i kilku akolitów.

Od samego rana na ulicach miasteczka panowała atmosfera zabawy. Lokalni i przyjezdni kupcy rozstawiali swoje kramy, zewsząd słychać było skoczną, wesołą muzykę. W kilku namiotach sprzedawano żywność, ubrania, lokalne wyroby rzemieślnicze i pamiątki. Część niewykorzystanych materiałów budowlanych wciąż leżała porozrzucana nieopodal katedry, ale większość starych rusztowań i kawałków drewna zostało wykorzystanych do budowy wysokiego podium w południowo-wschodnim rogu otwartego placu przed świątynią. Pogoda również dopisywała festiwalowi - jak na początek jesieni było naprawdę ciepło, a słońce przyjemnie grzało.

Staliście grupą niedaleko podestu i obserwowaliście okoliczny teren, wiedząc, że dzisiaj nie jesteście tu po to, by bawić się z mieszkańcami, tylko żeby pilnować porządku. Burmistrz Deverin, świadoma popularności festiwalu, któremu miało towarzyszyć otwarcie nowej świątyni, zatrudniła dodatkowych ludzi do ochrony miasteczka. Pomijając Mharcisa, który wciąż był strażnikiem miejskim, stanowiliście jedną z czterech takich grupek, które nie zwracając na siebie większej uwagi miały wspierać lokalnych stróżów prawa. Jak na razie nic podejrzanego się nie działo i wyglądało na to, że to będą najprościej zarobione trzy złote monety na głowę. Ludzie skupieni byli na zabawie, wesołych rozmowach i chcieli po prostu cieszyć się tym dniem.

W samo południe, na centralnym placu miasteczka zebrał się spory tłum a na scanie ulokowanej przed katedrą stała wysoka, uśmiechnięta kobieta o kasztanowych włosach. Za nią, na trzech z czterech krzeseł siedzieli mężczyźni, prowadząc ze sobą jakąś dyskusję. Znaliście ich dobrze - ciemnoskóry szeryf Belor Hemlock, ojciec Abstalar Zantus i najlepiej z nich ubrany, Cydrak Drokkus, właściciel teatru Sandpoint. Gdy kobieta zbliżyła się do krańca sceny i uniosła ręce, wszystkie rozmowy zebranych wokół ludzi umilkły. Wy również postanowiliście posłuchać, co ma do powiedzenia.


Kendra Deverin, burmistrz Sandpoint

- Witam wszystkich serdecznie na corocznym festiwalu Swallowtail. - Zaczęła kobieta, uśmiechając się do wszystkich ciepło. - Jeśli ktoś jeszcze mnie nie zna, to może się przedstawię. Nazywam się Kendra Deverin i jestem burmistrzem Sandpoint. Wspaniale jest widzieć tak wielu z was, którzy dołączyli do nas w tym jakże ważnym dla nas dniu. Chciałabym również powitać wielu nowych gości, których widzę w tłumie po raz pierwszy. Jako burmistrz, witam was w imieniu miasta. - Rozległy się gromkie oklaski, które Kendra poczęła tłumić uniesionymi rękoma. Po chwili kontynuowała. - Mam nadzieję, że wszyscy będziecie dobrze się bawić w Sandpoint i na festiwalu. Nasze miasteczko ma wiele do zaoferowania i szczerze liczę, że spędzicie tu przyjemnie czas i niebawem do nas wrócicie. A nawet jeśli nie zostaniecie długo, bawcie się i wydawajcie pieniądze, bo ważne jest wspieranie lokalnych sprzedawców!

Ludzie nagrodzili ją oklaskami, a Kendra ustąpiła miejsca kolejnemu z mówców. Szeryf Hemlock uderzył w bardziej poważny ton, przypominając wszystkim, aby zachowywali się przyzwoicie przy wieczornym ognisku i prosząc o chwilę ciszy, by przypomnieć wszystkich tych, którzy zginęli w pożarze starej świątyni. Cyrdak Drokkus, który przemawiał chwilę po szeryfie podsumował długi proces, przez który przeszło miasto, aby sfinansować i zbudować nową katedrę. Na koniec nie zapomniał o autopromocji zapraszając mieszkańców i gości do wzięcia udziału w jego nowej sztuce „Klątwa harpii” jutrzejszego wieczoru. W rolę królowej harpii wcielić się miała słynna magnimarska diva Allishanda, a spektakl miał być wystawiany jeszcze przez dwa tygodnie.

Ostatni przemawiał ojciec Zantus, którego pojawieniu się przy krawędzi sceny powitały gromkie okrzyki. Kapłan pozdrowił wszystkich gestem dłoni i z szerokim uśmiechem wypisanym na twarzy zaczął mówić.


Abstalar Zantus, kapłan Desny

- Bardzo się cieszę, że tu wszyscy jesteście i będziecie świadkami otwarcia naszej nowej katedry. Dzisiaj rozpoczyna się nowy sezon jesienny a w taki dzień jak dziś, Desna spadła z niebios podczas bitwy z boginią Lamashtu. Zapewne wszyscy, lub przynajmniej większość z was zna tę historię, więc nie będę jej powtarzał. Jej głównym przesłaniem jest to, że nieważne jak boleśnie upadamy, jak ciężkie jest nasze życie, jak bardzo doświadcza nas los. - Urwał na moment - Po burzy zawsze wychodzi słońce. Tak samo jest z historią naszej świątyni. Spłonęła, zabierając ze sobą ojca Tobyna, jego córkę i młodych nowicjuszy ale nigdy ich nie zapomnimy. I ta nowo odbudowana katedra ma też być tego symbolem. Pamięci, ale i nadziei na to, że nic nigdy nie jest do końca stracone. Przyjaciele, mieszkańcy i drodzy goście - festiwal Swallowtail oficjalnie uważam za rozpoczęty!

Po tych słowach Zantus podszedł do stojącego nieopodal wozu, odrzucił na bok błękitną płachtę, odsłaniając tysiące żółto-czarnych motyli paziowatych, które nazywano Dziećmi Desny. Otworzył klatki, a motyle wyfrunęły we wszystkie strony poprzez tłum, ku jego uciesze. Kapłan wrócił na swoje miejsce, by dalej rozmawiać o czymś z pozostałą trójką, a tłum począł rozchodzić się po okolicy, szukając dla siebie zajęcia. Zewsząd dochodziły was wspaniałe zapachy potraw wystawianych tu i tam, oprócz tego ludzie brali udział w wielu różnych zabawach, takich jak zawody w jedzeniu tarty wiśniowej na czas, przenoszenie jajka na łyżce z jednego miejsca na drugie, wyścigi w workach, podnoszenie ciężarów i wiele innych. Atmosfera była wspaniała i wydawało się, że nic nie będzie w stanie popsuć ludziom tego szczególnego dnia.
 
Umbree jest offline