Wydaje mi sie iz corenickowi chodzilo bardziej o opinie tyczece sie radzenia sobie z brakiem graczy i sposobow na znalezienie paczki RPGowcow za granica. Naturalnie wiedziec tego dokladnie nie moge. Podejzewam tez, ze chcial zwyczajnie wybadac rynek czyli dowiedziec sie ile osob grajacych na LI jest z Londynu ile by sie na ewentualna sesje zgodzilo.
Co do mnie to zdecydowanie popieram meza w dazeniu do spotkania z innymi na calonocnym szalenstwie RPGowym. Nawet poswiece sie i zrobie rano sniadanko.
PBF jest dobre, nie przecze. Mozna podszkolic swoje umiejetnosci literackie (jak slusznie zauwazyl K.D), mozna z wiekszym przemysleniem kierowac postacie w sesjach, mozna przeprowadzic cala kampanie nie narazajac sie na bol glowy i nieludzki wyglad nad ranem. Jednak brakuje tu spontanicznosci sesji Live i nam wlasnie tego zaczyna brakowac.
Tak wiec na zakonczenie owego postu pragne zaapelowac do graczy za granica (w naszym wypadku Londyn) o zglaszanie sie i wypowiadanie w tym temacie. Moze wam tez brakuje sesji w realu, moze macie ochote wyskoczyc gdzies w ktoras sobote miesiaca (lub czesciej) i zaglebic sie w przygode....
Zapraszamy