Zjedź z niej bo przefarbuje łeb na czarno i twój świat nie będzie już tak idealnie biały – odcięła z lekką złośliwością na to jak debilnie obszedł się z Anną.
Ale było to tylko droczenie się. Nie była w stanie obrazić się na niego. Mimo, że zdarzało mu się zachowywać jak kompletny buc to nadal był jej najbliższym przyjacielem, z którym przeżyła sporo jak na 15-16 letnich gówniarzy.
Mając tę świadomość oderwała się ostatkiem woli od pociągającej muzyki i przysunęła się do Jacka , wyciągając mu zręcznie z dłoni flaszkę i ustawiając ją sobie na wysokość oczu. No, no…- mruknęła z zadowoleniem przyglądając się etykietce- Ciekawe tylko czy uda nam się DOJŚĆ do tego miasta – zachichotała, po czym wcisnęła mu z powrotem butelkę w dłoń i uwiesiła na nim pytający wzrok, ciekawa co miał jej do powiedzenia.
Ostatnio edytowane przez Rajsa : 08-09-2007 o 22:56.
|