Ja mam metodologię podobną do Miry.
Pisanie sagi inspirowane jest zwykle książką, filmem, rysunkiem. Potem wyprawa do EMPiK-u po plan miasta i przerabianie go na wampirzą modłę - Tu damy siedzibę księcia, bo ładny pałacyk, tu Elizjum, bo duże i historyczne. A potem... potem zaczyna się już twórczość, intryga, wątki poboczne, lokacje, postanie z miasta... i tak już do końca sagi. Często jest tak, że nie ma w danym mieście budynku odpowiednio wyglądającego - trzeba go wtedy naszkicować, opisać, często stworzyć całą historię. Obecnie tworzę sagę o Petersburgu - powoli ilość notatek, rysunków zdjęć zaczyna już tworzyć całkiem grubą książkę - opowieści NPC-ów, teksty artykułów w gazetach, ksiąg. Wychodzi całkiem sporo.
__________________ Księciu nigdy nie powinno brakować powodów, by złamać daną obietnicę. |