Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-09-2007, 15:41   #2
Lorn
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
Skaczący w Mrok musiał niestety odłożyć na później dokończenie kolejnej lekcji tropienia. Zostawił szczenięta ze stadem i czym prędzej przeszedł w Cień Ziemi. W Penumbrze mógł szybko wraz z Wilkiem przebiec całą drogę na miejsce w postaci Lupus, by później opuścić ją już, jako Homid.
Cień Ziemi wyglądał, jak wymarłe miasto tyle, że dużo mniejszych rozmiarów, gdyż wiele domów nie miało jeszcze swych duchowych odpowiedników. Wszystkie nowe osiedla na obrzeżach były pustynią, gdzie sługi Tkaczki snuły swoją przędzę tworząc duchowe szkielety. W miarę zbliżania się do centrum budynki pojawiały się coraz częściej, ponure, szare, częściowo oplecione pajęczyną, przypominające rupiecie nigdy nie odkurzanego strychu starego domostwa. W Penumbrze dziś także niepodzielnie panował Duch Deszczu, sługa Dzikuna, który na swój sposób, powoli wypłukiwał nieczystości Żmija i rozluźniał sieci Tkaczki.

Przed wejściem do Królestwa Skaczący w Mrok poprosił ducha szczepu o wpuszczenie go do budynku, gdzie mieścił się Caern. Tam przybrał ludzką postać i ponownie przeniknął przez Barierę. Podszedł do watahy od strony kuchni, po czym razem udali się do Białego Strumienia. Miał na sobie prostą kurtkę z jasnej skóry, grubą, szarą koszulę z lnu, skórzane, brązowe spodnie i miękkie, wygodne mokasyny. Na jego prawym udzie spoczywał jak zwykle kościany nóż, a na szyi kilka wisiorków na rzemieniach. Przez pierś miał przewieszoną jasną, skórzaną torbę, ozdobioną frędzlami na klapie.

Kiedy Biały Strumień przedstawiał im sprawę, N'sakla wykazywał duże zainteresowanie, rozumiał bowiem, o jakich liniach jest mowa i co oznaczać może ich przecięcie. Mógłby to być na przykład naturalnie powstały Caern opanowany przez: zaborczych magów, nieobliczalne duchy, żmijowe plemię lub innych Garou. Kto by to jednak nie był, na pewno można założyć, że nie będą to istoty, które można zignorować.
- Mamy tylko parę pytań. - Zaczął bez ogródek. Skoro sprawa jest pilna nie było miejsca na głupią kurtuazję.
- Jak daleko to jest? - spytał konkretnie
- Co wiemy o tym terenie?
Czy miejsce wypadku zostało w jakiś sposób oznaczone?
I, co oznacza ten krzyżyk i kropka? -
wskazał palcami dwa punkty na mapie i skierował wzrok na Srebrnego Kła.
 

Ostatnio edytowane przez Lorn : 10-09-2007 o 14:03.
Lorn jest offline