Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-04-2022, 09:52   #7
Santorine
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Wug

Muskularny ork podszedł bliżej gadających goblinów. Jako że ci kojarzyli go mniej więcej, na jego przybycie skinęli głowami, nie przerywając swojej rozmowy.

Ficko był garbaty i na swojej zielonej twarzy i czerwonych oczach miał wymalowany wyraz wiecznego rozkojarzenia, co nadawało mu rysy prostaka. Godo, przeciwnie, cały czas rozglądał się za siebie i wokół, jego wzrok często krążył zaś w okolicach sakiewek, zaś dwa czerwone oczka goblina chytrze obserwowały otoczenie.. Trzeci z goblinów był - jak na goblina - wychudły i ubrany w łachmany, zaś na twarzy miał założoną szmacianą kominiarkę, w którą wplecione były kolorowe paciorki.

Barbarzyńca miał szansę przysłuchać się rozmowie dwóch goblinów - ten trzeci w kawałku szmaty zakrywającym jego twarz milczał, z rzadka tylko kiwając głową.

- Kiedy to zapalili ten ogień? - zapytał Godo.
- A-a-ani chybi, godzina a-albo dwie przed północą! - odparł Ficko. - Czy widzicie ten dym?

Na tą wzmiankę trójka goblinów zadarła głowy, spoglądając w stronę cytadeli znajdującej się na odległym wzgórzu.

- P-patrzcie! - wskazał Ficko. - Czerwony dym! Dawno już takiego nie b-było!
- Znaczy się, że…

Milczący goblin zrobił parę znaków dłońmi, a Godo skinął głową.

- Tak, masz rację - rzekł do milczącego goblina. - Zostali zaatakowani. Przez kogo jednak?
- B-bestie! - wybełkotał garbaty goblin. - Wielkie bestie!
- Ilu z naszych zabiły? Czy zabiły też psy? - dopytywał Godo.

W tym momencie uderzył dzwon. Ficko skinął na swoich towarzyszy.

- Chodźmy - rzekł Ficko. - O-o w-wszystkim opowiem na Zewie!
 
__________________
Evil never sleeps, it power naps!
Santorine jest offline