Nowy WoD jest zupełnie inny niż stary. To nie jest remake, to nie jest kolejna edycja - to są całkiem nowe systemy.
White Wolf nie popełnił jeszcze raz tych samych błędów, i zdecydowanie ograniczył rozmiar światów poszczególnych nadnaturali. Dzięki temu zasięg driftów poważnie się zmniejszył, ale jednocześnie teraz WoD ma jakiś własny smak, wpisujący się w każdy setting. To już jest Świat Mroku, zawsze i wszędzie, nieważne czy to Wilkołak, czy Mag, czy Wampir, Promyczek czy Changel.
Stara woda rozrosła się tak, że ogrom tych wszystkich światów, mnogość nadnaturali i demonów/duchów/innych przytłaczała ten biedny świat. Teraz jest wszystkiego dużo mniej.
Sam lubię starego Wilkokłaka, i starego Maga, ale przy nowym WoDzie tamte gry wyglądają jak zabawki. W NWoD wita nas przemyślany setting, przystępna, moim zdaniem naprawdę intuicyjna i sprytna mechanika i jasne postawienie realiów przed graczami.
Ciąglę będę wracał do starego Maga, żeby sobie pobiegać po Umbrze, ponaparzać się z cyborgami technokracji, powymyślać sobie nowe tradycje, i generalnie prowadzić epickie przygody.
Ale jeśli będę chciał zagrać MAGIEM, to sięgnę po Mage: Awakening z nWoDu. I z pozostałymi systemami White Wolfa tak samo. |