Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-06-2022, 22:47   #9
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację


Lucia wstała, trzymając nisko bicz.
- Gdzie sÄ… zniewoleni?

Nuro Mudakam, kiedy Arbiter trzymała bicz w stalowym uścisku wstał z zadziwiającą na takiego otyłego prostaka gracją, wykazując się siłą woli. Chciał dotknąć swojej, krótkiej szyi wyrastającej z obrośniętych w tłuszcz i grubych, ciężkich splotów mięśniowych barków z wadą postawy- tak rzucającą się w oczy dla kogoś kto szkolił się w Milicji i Akademii Arbites, lecz skute ręce mu to uniemożliwiały. Niektóre rany były dość głębokie, ale nie na tyle, by naruszyć tętnicę. Splunął nawykowo na różowy dywan wykładający posadzkę, stojąc jakby czekał już tylko na śmierć. Nie raz i nie dwa Dominatrix robiły tu to z swoimi dobrowolnymi niewolnikami, tyle, że na twarz poniżanego w ekstazie.

-Panienko. Oni nie są zniewoleni.- w bystrym umyśle kobiety, urosło pytanie czy dochodziło tu również do bezbożnych aktów sodomii, czy stręczyciel po prostu używa takich słów- Nie w takim znaczeniu jak sobie uroiłaś. To prawda są powiedzmy moją… częściową własnością, ale otrzymują minimalne wynagrodzenie, które nie zmusza ich do puszczania się na ulicy. Mają swoje mieszkania, mogą dobrze się ubrać a nawet zjeść coś więcej niż papkę z czerwii proteinowych. Większość panienek to przyzwoite kurewki. Nie bierze syfu…

-Jak Ty.- wtrąciła się nie dowierzając mu do końca Ritske. Na nosie Mudakama były charakterystyczne ciemno-czerwone wgłębienia, prawie, że czarne jak po ostro przebytej ospie, przypominające poszarpane kratery po ostrzale z artylerii. Zgubny efekt wieloletniego wdychania uberstymu.

-Nie poważnie. Dbam o to. Nie wiążę je ulicznymi specyfikami, nie biję, nie zamykam w ciemnej celi i torturuje. Jak Ty.- dodał z cynicznym blaskiem w oku i uśmiechem nikłym, ale trafionym.- Wszystkie oczywiście trafiły z dna. Te brzydsze, mniej kształtne i bez polotu lądują, tam, gdzie nie mam bladego pojęcia. A raczej mam. Tak samo jak ty.

Lucia nieco poczerwieniała ze złości, z twarzą skroploną nadal juchą. Czuła jak bitewne skupienie schodzi a do mózgu i procesora korowego regulującego jej organizm zaczynają dobiegać, nieco rozedrgane, chłodne, trupio błękitne wiązki zejścia post-adrenalinowego. Ścisnęła bicz tak mocno, że ciemne jak noc karapaksowe płytki zatrzeszczały carboretem z głębin rękawic. Mudakam nie był tępakiem, za jakiego początkowo go miała. Wbrew pozorom ktoś, kto operuje takim przybytkiem bezkarnie od wielu lat musiał cechować się lotnością- w miarę zdolnym intelektem... lub ponadczasowym, klasycznym ulicznym cwaniactwem oraz krętactwem...

Teraz były gwiezdny marynarz, udawał niewiniątko z rozpędzonym mieczem łańcuchowym w ręku. Każda sekunda sprawiała, że prostytutki oddalały się od Ognistej Róży. A jeśli Lucia Ritske nie wykonywała swojej pracy w pełni, w oczach Świętych była istotą sekretnie gnaną grzechem gnuśności.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 27-06-2022 o 21:59.
Pinn jest offline