Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-09-2007, 13:40   #93
Malutkus
 
Reputacja: 1 Malutkus nie jest za bardzo znany
Kristoff Baxter

Olany przez barmana w podrzędnej, przydrożnej knajpie. Mógłby wsadzić mu lufę Beretty w pysk i rzucić jakimś kultowym tekstem. Mógłby rozwalić gościa bez gadania. Mógłby... ale czuł, że ten człowiek naprawdę nie miał nic do stracenia i prawdopodobnie rzeczywiście nie znał nikogo, kto mógłby pomóc. Cholera, prawie zapomniał jak to jest, gdy straci się efekt ciężkiej, wieloletniej pracy. Sam żył z dnia na dzień, a fach w ręku zapewniał mu niezłe dochody, ale goście tacy jak ten, właściciele knajp czy sklepów mieli w życiu sporo do stracenia. A teraz barman był taki jak inni outsiderzy, goście, którzy szukają swojego miejsca w świecie z bronią w ręku... I Baxterowi, pierwszy raz od bardzo dawna, zrobiło się go żal.
"Szlag, Baxi, daj se spokój z tym patałachem"- powiedział znowu wewnętrzny skur***- "Masz swoje kłopoty, a koleś i tak sobie poradzi. A przy okazji: poradzi..."
Broń powędrowała za pasek spodni, a medyk nabrał tchu. To nie powinno być trudne.
- Masz vana? No patrz, Winnie, świetnie się składa. Akurat, wyobraź sobie, szukaliśmy kogoś, kto byłby w stanie załatwić kilka kółek, a tu pojawiasz się ty. Niespotykany wręcz zbieg okoliczności. Oczywiście, nic za darmo, wiem, znam złote zasady Vegas. Jest możliwość chwycenia całkiem wartościowego towaru, nie wdawajmy się w szczegóły, całość wystarczyłaby pewnie na kupno sporego kawałka miasta, no, powiedzmy tego mniej ekskluzywnego kawałka. I właśnie potrzebny byłby ktoś z samochodem, najlepiej dużym, dla pięciu- sześciu chłopa. Oczywiście niczego nie mogę zagwarantować, ale myślę, że za środek transportu moglibyśmy rozważyć uwzględnienie cię przy podziale łupów. Tylko widzisz... mamy problem z tymi trzema rannymi... no i samochodem. Dlatego chętnie widzielibyśmy ciebie w kompanii, kogoś doświadczonego, sprawnie posługującego się bronią... z vanem..."
Jednocześnie po głowie chodziło mu, jak i gdzie operować pozostałą dwójkę pacjentów. W skrajnym przypadku mógłby to zrobić sam, ale towarzystwo chirurga z większą praktyką niż Hamilton byłoby mile widziana. No i jakiś w miarę sterylny pokoik. I dodatkowy sprzęt...
 

Ostatnio edytowane przez Malutkus : 11-09-2007 o 16:03.
Malutkus jest offline