Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-09-2007, 16:03   #3
Kelly
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
Inaczej smakuje istnienie, kiedy jest się człowiekiem. Powietrze staje się nagle soczyste, świat jaśnieje. Wtedy nagle pojmujesz, jak wiele się traci pozostając wampirem. Czy staliśmy się ludźmi? Nie, tak dobrze nie było, ale uzyskaliśmy przynajmniej cząstkę człowieczeństwa. Wszystko to dzięki planowi Niketasa Choniatesa. Uleczony przez Mariettę czarodziej zaproponował:
- Jak wspominaÅ‚em, jeszcze niedawno dzierżyÅ‚em urzÄ…d logohety, czyli jednego z najbliższych doradców cesarza. Niestety, cesarz miaÅ‚ porażenie mózgu. Leży teraz, ale praktycznie jest roÅ›linÄ…. PeÅ‚nÄ… wÅ‚adzÄ™ dzierży brat cesarza Aleksy, który po prostu czeka, aż Isaak Angelos, czyli obecny cesarz, padnie, nastÄ™pnie zaÅ› przejmie wÅ‚adzÄ™ odsuwajÄ…c syna cesarza z pierwszego małżeÅ„stwa, także noszÄ…cego piÄ™kne imiÄ™ Aleksy. Teraz mój plan. Otóż, mam możliwoÅ›ci przeniesienia waszych ciaÅ‚ i umysłów w inne postacie. Ty – zwróciÅ‚ siÄ™ do mnie – zajÄ…Å‚byÅ› miejsce cesarza. Natomiast Victorowi zaproponowaÅ‚ ciaÅ‚o Aleksego Komnena, przywódcy Senatu. Aleksy Komnen, bogaty, dumny, należaÅ‚ do najbardziej zdegenerowanych postaci bizantyjskiego Å›wiatka. NależaÅ‚ także do najbliższych popleczników cesarskiego brata. Oskarżany o wiele morderstw, także zabójstwo małżonki , prowadziÅ‚ wyuzdany tryb życia, dziÄ™ki zaÅ› wielkim wpÅ‚ywom, pozycji oraz należeniu do potężnej rodziny Komnenów byÅ‚ praktycznie bezkarny. Pozbawienie Aleksego Komnena Å›wiadomoÅ›ci bÄ™dzie wiÄ™c praktycznie czymÅ› pożytecznym dla spoÅ‚eczeÅ„stwa.
- Hm, a co miÄ™libyÅ›my zrobić? – SpytaliÅ›my nie wierzÄ…c w czystÄ… dobra wolÄ™ maga, wprawdzie wdziÄ™cznego za ocalenie, al. Mimo wszystko byÅ‚o to zbyt wspaniaÅ‚e, żeby byÅ‚ rzeczywiste.
- Proste, natychmiast przywrócicie mnie do pozycji logohety oraz dacie wolną rękę przy badaniach oraz dowolny dostęp do księgozbiorów, czy dokumentów.
Przyjęliśmy ta propozycję i wtedy się zaczęło.

Pierwszy dzień mojego cesarzowania zaczął się od otwarcia oczu, czym wprawiłem w przerażenie kilka najbliższych sług oraz lekarza przekonanego, ze cesarz powinien przebywać w ciągłej śpiączce. Świat był inny, niżeli widziany oczyma wampira, pełen smaku, bogactwa, aromatu. Świeciło piękne słońce, którego dawno nie widziałem. Nie byłem pewny, co robić, ale przecież przebywałem tutaj 35 lat, czasem bywając na cesarskim dworze, toteż miałem jaką taka orientację. Tym bardziej, ze mogłem sięgać także po znaczną część wspomnień prawdziwego cesarza Isaaka.

Natychmiast wezwałem jakiegoś przybocznego, który na początku się nieco zaplątał widząc cesarza, potem jednak wypełnił polecenie przyzwania do mnie Aleksego Komnena, którym stał się Victor. Kiedy przybył natychmiast ogłosiłem jego nominację na stanowisko głównego logohety. Spotkałem także brata Aleksego, wściekłego, ze cesarz się obudził ze śpiączki. Natychmiast powiedziałem mu, ze posłuchałem jego rad mianując jego najlepszego przyjaciela głównym logohetą, czyli premierem. Pochwalił mnie, ale Victorowi rzekł:
- Świetnie, teraz pchnij tego idiotę nożem gdzieś i wtedy my przejmiemy władzę.
Victor zresztą genialnie kombinował udając z jednej strony wysokiego urzędnika cesarstwa, jednocześnie natomiast spiskowca. Cała hołota zdradzieckich senatorów, urzędników, wojskowych spokojnie z nim rozmawiała, jako z jedną z głów spisku przeciwko cesarzowi. Zresztą pierwszego dnia nawet jakiś gościu próbował ugodzić mnie nożem, ale Waregowie załatwili sprawę. Waregowie to pochodzący z Rusi gwardziści będący potomkami wojowników wikingskich zmieszanych z miejscowym narodem. Wysocy, silni, gruboskórni, byli absolutnie wierni, nieprzekupni, drodzy jednocześnie, lecz chociaż brali dwa razy więcej niżeli inni najemnicy całkowicie się to opłacało. Ich wielkie topory były gwarancja bezpieczeństwa cesarzy od jakichś 200-u lat, kiedy to po raz pierwszy wynajęto ich.

WspomniaÅ‚em wczeÅ›niej o przejÄ™ciu tego gnojka ghula, który porwaÅ‚ MariettÄ™ oraz Caellagh. PoczytaliÅ›my mu umysÅ‚. OkazaÅ‚o siÄ™, że jego panem jest wampir o sÅ‚onecznych oczach, który czasem zmieniaÅ‚ siÄ™ w wielkÄ… kobrÄ™. ByÅ‚a to sprawa jasna: Setyta. Nie lubiÅ‚em ich, winiÅ‚em ich także za zmianÄ™ postawy ksiÄ™cia wampirzego, dawniej dobrze kierujÄ…cego sprawami miasta. Setyta miaÅ‚ swojÄ… siedzibÄ™ gdzieÅ› w niewielkim paÅ‚acyku należącym do owego ghula, który normalnie byÅ‚ pilnowany przez dwójkÄ™ mocno uzbrojonych sÅ‚użących ghuli. To byÅ‚a okazja. BaliÅ›my siÄ™, ze kiedy wyda siÄ™ dorwanie przez nas owego ghula, to Setyci idÄ…c po sznurku w Å›ledztwie mogÄ… trafić do nas. Jednakże, gdybyÅ›my dorwali także SetytÄ™, kulawy pies nie przejÄ…Å‚by siÄ™ jego losem. Dla wszystkich ubyÅ‚by co najwyżej jeden konkurent do Å‚ask ksiÄ™cia. Ewentualnie inni zwalali by na siebie winÄ™. Ponadto przecież na poczÄ…tku wyglÄ…daÅ‚oby to tak, ze ów Setyta po prostu nie zjawiaÅ‚by siÄ™ na spotkaniach książęcych. Pewnie najpierw podejrzewanoby, że próbuje knuć. Tak czy siak od jakichkolwiek podejrzeÅ„ byÅ‚oby daleko. Niby na przejażdżkÄ™ wskoczyliÅ›my z Victorem na konie zabierajÄ…c ze sobÄ… dwójkÄ™ Waregów, którzy nigdy nie odstÄ™powali cesarza. Drobne maskowanie, kiedy dotarliÅ›my do paÅ‚acyku, gdzie miaÅ‚ być ukryty Setyta. SÅ‚użący siÄ™ stawiali, lecz pod naszym wpÅ‚ywem dominacji zamilkli, zapomnieli naszych twarzy. WrzuciliÅ›my im tylko w umysÅ‚y, ze nad ranem, ale jeszcze nocÄ… zjawiÅ‚ siÄ™ tutaj ktoÅ› nieznajomy o sÅ‚onecznych oczach. Natomiast poza nim nikogo nie byÅ‚o. ChodziÅ‚o nam o to, ze jeżeli ktoÅ› zacznie ich sprawdzać, to bÄ™dzie miaÅ‚ przekonanie o wewnÄ™trznej walce pomiÄ™dzy Setytami. Normalnie nie można znaleźć ukrytego wampira. Wszyscy bowiem dbajÄ…, ażeby mieć dobra kryjówkÄ™ podczas dnia, kiedy sÄ… sÅ‚abi. Tego nie wiedzieli nawet owi ghule – strażnicy, czy wczeÅ›niej porwany ghul. Jednakże nie byÅ‚ to problem dla osoby, która miaÅ‚a trochÄ™ czasu oraz nadwrażliwość. OkazaÅ‚o siÄ™ bowiem, ze kilka cech wampirzych, te, które nie wymagaÅ‚y bezpoÅ›redniego użycia ludzkiego ciaÅ‚a np. przemiana, dziaÅ‚aÅ‚y caÅ‚kiem nieźle. OdtÄ…d ostro wykorzystywaliÅ›my dominacjÄ™, prezencjÄ™, nadwrażliwość przy kierowaniu paÅ„stwem oraz budowaniu zaplecza wampirzego. Dyscypliny te sÄ… o tyle dobre, ze nie zostawiajÄ… Å›ladów, mogÄ… być użyte przy wszystkich, natomiast osobom obecnym, także tym, na których byÅ‚yby używane, wydaje siÄ™, że wszystko dzieje siÄ™ normalnie. Tak czy siak, wracajÄ…c do wÄ…tku, przekopaliÅ›my nadwrażliwoÅ›ciÄ… caÅ‚y budynek i znaleźliÅ›my. NależaÅ‚o zejść do specjalnej piwnicy, tak otworzyć dodatkowe pomieszczenie no i odkryliÅ›my dziurÄ™ w Å›cianie, specjalny wlot gruboÅ›ci ludzkiego uda, którym Setyta przemieniwszy siÄ™ w węża wpeÅ‚zaÅ‚ do legowiska. Niezwykle bezpieczne, wÄ…skie, gÅ‚Ä™bokie, ale nie wystarczajÄ…co bezpieczne przed kilkoma beczkami oleju wlanymi przez nas i ciÅ›niÄ™tÄ… pochodniÄ…. Nasza nadwrażliwość odbieraÅ‚a przez chwile potworne szamotanie siÄ™ wampira, potem zaÅ› wszystko ucichÅ‚o. Czym prÄ™dzej zwialiÅ›my stamtÄ…d zmieniajÄ…c przy okazji pamięć naszym Waregom.

Tutaj wchodzi w grę wspomnienie Tremere Abetoriusa, z którym zawarliśmy dosyć bliską komitywę. Pamiętajmy, ze Tremere to młody klan, który wszyscy odrzucają. Abetorius przypadkiem został obywatelem miasta i balansował pomiędzy niechęcią pozostałych wampirów oraz chęcią zdobycia pozycji w Konstantynopolu, co natychmiast przyniosłoby wzrost pozycji klanowi oraz bezpośrednio jemu. Tacy jak my, stawiający dobro koterii ponad dobro klanowe byli dla niego gwiazdką niemal, która spadła mu niespodziewanie. Dlatego zgodził się na sojusz oraz współdziałanie. Rzecz jasna, miał swoje tajemnice, ale niezwykle pomógł przy starcie nowych rządów. Mniej więcej chodziło o to, ze skarb Bizancjum był niemal pusty, gdyż szalona grupa urzędników licząca 10 tys. osób pobierała zawrotne pensje. Resztę rozkradali magnaci, którzy nie płacili skarbowi, za to pobierali od swoich chłopów podatki wysokie. Bizancjum powinno dać dochód 3 miliony bizantów, dawało 600 tys., które w całości szły na administrację oraz pohulanki. Rzecz jasna 600 tys. byłaby to fortuna w każdym państwie, ale nie w Bizancjum. Wystarczy policzyć 10 tys. urzędników po 100 bizantów rocznie każdy, a to i tak mało. Wychodzi milion. Jednym słowem deficyt straszny. Właśnie temu zapobiegł Abetorius w trybie pilnym produkując 4 skrzynie złota. Wprawdzie potrzebował do tego sporo krwi, no, ale kiedy jest się cesarzem można przeprowadzić odpowiednia ilość egzekucji więźniów. Owe 4 skrzynie to był dopiero start, który umożliwił powolne odzyskiwanie strat imperium.

Innym elementem pierwszego dnia było spotkanie małżonki. Całkowicie zapomniałem, ze Izaak jest żonaty od 5 lat. Jego żona to królewna węgierska Margie, córka króla Beli III. Obecnie ma ona 14 lat, chociaż wygląda na mniej. Jest bowiem osobą drobną, chociaż inteligentną i pobożną. Wcześniej Izaak ją ostro zaniedbywał, toteż większość czasu spędzała na pielgrzymkach do uroczych greckich klasztorów. Toteż prawie, ze nie spadła z lektyki ze zdziwienia, kiedy podszedłem na własnych nogach do jej orszaku oraz poprosiłem na wspólny, rodzinny obiad. Podobnie, jak syna Aleksego oraz córkę Irenę. Szczególnie Irena okazała się mądrą dziewczyną, strasznie było mi szkoda, ze nie jest facetem, no, ale dla niej przewidziałem pozycję królowej. Co do syna Aleksego nie byłem pewny. Był niegłupi, ale bardzo zaniedbany. Szlajał się głównie po knajpach oraz burdelach podpuszczany przez pseudo-przyjaciół, którzy podrzucili mu jakąś kochankę. Wykorzystywali oni jego kasę, natomiast Izaak się nim niezbyt interesował. Najpierw kazałem Aleksemu rzucić owa prostytutkę oraz zająć się nauką w odpowiednich urzędach. Przydzieliłem go do odpowiednich ludzi polecając go traktować jak normalnego młodszego urzędnika. Wprawdzie Aleksy był wściekły, ale stwierdziłem, ze jest młody, więc mu przejdzie. Zresztą tak się stało. Zauważyłem jednak, ze jeden z młodszych urzędników przechodzących obok podśmiewał się trochę widząc, jak sztorcuję Aleksego. Natychmiast przywołałem go do porządku czyniąc giermkiem Aleksego. Przynajmniej to trochę pocieszyło młodego syna cesarza, natomiast limo pod okiem owego giermka, kiedy spotkałem go później, świadczyło, ze Aleksy wyładował swoją frustrację właśnie na nim, a nie wygadując przeciwko mnie. Co do Ireny rzekłem:
- Droga córko, nie chcę niczego narzucać. Jeżeli powiesz nie, uwzględnię twoją wolę, ale chciałbym, żebyś rozważyła Filipa II, króla Francji, jako swojego małżonka. Zowią go Augustem, ponoć nie bez przyczyny, gdyż silny to władca, sprytny oraz bitny. Teraz jest wdowcem, wsparcie zaś ze strony Filipa byłoby nieocenione, szczególnie, że jego wojska stoją pod murami Konstantynopola.
Bowiem kolejne armie krucjatowe ciągnęły na Muzułmanów. Królestwa Palestyńskie wołały ratunku, toteż na ten ratunek odpowiedzieli władcy europejscy. Rok temu przeszedł przez Konstantynopol Fryderyk Barbarossa, pełny siły, wielbiony przez swoich poddanych. Król Anglii Ryszard Lwie Serce popłynął wynajętą flotą Morzem Śródziemnym, natomiast król Francji Filip szedł lądem chcąc się przeprawić przez Bosfor. Tymczasem władze Bizancjum trochę mu w tym przeszkadzały obawiajac się wpuścić jego oddziały do Konstantynopola, czy też przeprawić ich do Azji, gdzie musieliby przechodzić przez ziemię potężnego klanu Laskarisów. Wiadomo, ze europejskie armie niszczą sporo rzeczy wokół, dlatego cesarscy urzędnicy zastanawiali się, co robić z Filipem. Jednakże jego poparcie oraz fakt, ze jest na miejscu mógł pomóc. Toteż, gdy Irena skinęła głową, ze zgadza się na rozpoczęcie rozmów o ewentualnym ślubie wysłałem szybko gońca do Filipa zapraszając go wraz z najbliższą świtą do siebie. Rzecz jasna, wojsko musiało stacjonować na zewnątrz. Pomóc w negocjacjach z Filipem miało mi także owo złoto Tremere.
 
Kelly jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem