Bladoskóra wampirka, z długimi, śnieżnobiałymi włosami zaczesanymi za spiczaste spojżała kątem zielonych oczu na przemawiającego niziołka, potem na tego, co kazał mówić sobie Robert, uśmiechnęła się i podparła ręką podbródek.
-A może wybrali takie osoby, które ktoś inny potrafi zanieść w torbie? Albo był potrzebny podręczny obiad? - powiedziała i roześmiała się głośno
-Jestem Friovis Naradan, ale zwracajcie się do mnie "panno Friovis" lub "panno Naradan".
__________________ Zasadniczo chciałbym przeprosić za tę manierę, jeśli kogoś ona razi w oczy... ;P |