Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-07-2022, 12:40   #6
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Thomas jest wysokim, dobrze zbudowanym, stosunkowo młodym mężczyzną. Stosunkowo, bo w czasach "po Alexie" naprawdę młode były dzieci, a dzieckiem Thomas przestał być ładnych parę lat temu.
Morthon College było drugim (po Willis Tower) domem Thomasa. Prawdę mówiąc trzecim, ale tego pierwszego, sprzed Alexy, w zasadzie nie pamiętał, a z drugiego wyniósł się po wielkim pożarze, po którym miejsce to nie nadawało się do zamieszkania.

W Morthon College Thomas znalazł nie tylko dach i wikt, ale i możliwość rozwinięcia swego talentu. Na tyle przydatnego, że do Thomasa zgłaszali się nie tylko mieszkańcy Morthon College, ale i ludzie z bliższych i dalszych dzielnic Chicago.
Sława bywała przydatna, klientów przybywało, a usługi darmowe nie były. O dolarach dawno temu zapomniano, złoto mogło przydać się bardziej dentyście, niż mechanikowi, więc Thomas zapłatę przyjmował w towarach... lub w naturze, jeśli klientka była w odpowiednim wieku i nie dysponowała innymi wymienialnymi dobrami.
Jak by nie było, już dość dawno "raz" stał się walutą, ale nie Thomas był pomysłodawcą. I nie on był inicjatorem pierwszej zapłaty "razem" w jego warsztacie.

* * *

Ten dzień zaczął się dla Thomasa całkiem przyjemnie, bowiem wszystkie umieszczone na dachu instalacje pracowały bez zarzutu. Zanosiło się na to, że będzie można zabrać się za studiowanie książki, którą w ramach zapłaty zostawił jeden z ostatnich klientów. A nuż dałoby się wcielić w życie jakieś wynalazki z dawnych wieków, by ułatwić życie mieszkańcom Morthon College. A wieczorem miała do niego przyjść klientka, po odbiór naprawionej dubeltówki. I zapowiadało się na to, że wieczór ten będzie można spędzić bardzo miło.

Przyjemne wizje rozproszył dźwięk, jakiego Thomas do tej pory nie słyszał... a przynajmniej o tym nie pamiętał. Wystarczyło podnieść nieco wzrok by dowiedzieć się, co jest źródłem owego hałasu.

Nie wierzył własnym oczom, chociaż wiedział oczywiście, co takiego walczy... i przegrywa... z przyciąganiem ziemskim. Wiedział, chociaż unoszące się w powietrzu cięższe od powietrza maszyny widywał jedynie na obrazkach... i we wspomnieniach, co do których nigdy nie miał pewności, które są prawdziwe, a które nie.

* * *

Wezwanie nie zdziwiło go w najmniejszym nawet stopniu.
Samolot, chociaż przegrał walkę, nie zamienił się w stos złomu, a to znaczyło, że jest... że może być źródłem stosu skarbów, o których zwykły śmiertelnik w dzisiejszych czasach mógł jedynie pomarzyć.
"Może być" - słowa-klucz.
Upadek samolotu widzieli wszyscy w promieniu ładnych paru mil. A to znaczyło, że za jakiś czas na miejscu katastrofy może się znaleźć całkiem spore stadko sępów, roszczących sobie prawo do czegoś, co znalazło się niedaleko Morthon College.

Zbiegając po schodach Thomas rozpinał podniszczony kombinezon, w który wbijał się podczas różnych prac domowo-warsztatowych. Bardzo praktyczny i wytrzymały (chociaż nieco już wiekowy), niezbyt się nadawał na wyjście "na zewnątrz". A przynajmniej rozsądni ludzie ubierali coś, w czym można było stawiać czoła różnorakim niebezpieczeństwom, czyhającym w miejskiej dżungli na nieostrożnych przechodniów.

Wpadł jak bomba do swego pokoju i już po chwili był gotów do wyjścia.
Wojskowe spodnie wpuszczone były w wysokie, myśliwskie ponoć buty. Kuloodporna, policyjna kamizelka kryła się pod skórzaną kurtką, przy pasie, w kaburze, tkwił Desert Eagle, a na plecach spoczywał M4 Carbine. Wyposażenie uzupełniała skrzynka, w której Thomas trzymał mnóstwo mniejszych i większych przydatnych narzędzi, oraz solidny toporek. Czasami zamiast finezji i techniki potrzebna była brutalna siła, a tą Thomas również dysponował.

W pięć minut po ogłoszeniu alarmu Thomas był na dole.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 03-07-2022 o 18:14. Powód: Czcionka :)
Kerm jest offline