Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-07-2022, 11:20   #2
Zaalaos
 
Zaalaos's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputację
Nowe, nieobciążone butem cywilizacji miejsca zawsze przyciągały najdziwaczniejsze zbierany ludzi. Od bogatych inwestorów i zdesperowanych biedaków liczących na powiększenie swoich fortun, przez naukowców szukających odpowiedzi na męczące ich pytania, po kapłanów wszelakich bóstw, liczących na nawrócenie miejscowych. Nie inaczej było i teraz.

Wśród tej zbieraniny nieznacznie wybijał się dość młody mężczyzna. Bynajmniej nie z powodu niezwykłego krasmóstwa, czy charyzmatycznej osobowości. Nie. Był najzwyczajniej w świecie najbrzydszą osobą na pokładzie. Twarz nosiła znamiona jakiejś choroby, choć tydzień podróży i morskie powietrze musiały dobrze mu zrobić. Gdy wsiadał na pokład cała jego czaszka wyglądała niemal jak zaczynające powoli gnić mięso, a dziś w dniu zejścia ze statku była tylko nieco zaczerwieniona i wyglądała bardziej jakby została poparzona. Całość wieńczyło pojedyncze pasmo ciemnych włosów, zaczesane do tyłu i ciemne oczy, błyszczące żywą inteligencją.

Ubierał się w proste, lecz nienagannie czyste ubrania zakrywające wszystko oprócz twarzy, wliczając w to dłonie. Przez klatkę piersiową miał przeciągnięty bandolier z którego wystawały chirurgiczne narzędzia i alchemiczne wyroby.

Uwagę przykuł też swoją gotowością do niesienia pomocy. Dość szybko po statku rozeszła się wieść że na pokładzie jest lekarz z specjalizacją z zakresu chirurgii i alchemii stosowanej, gdy w ciągu kilku minut złożył złamanie u jednego z majtków który niezbyt szczęśliwie spadł z olinowania. Wieść mówiła też że nazywa się Jin Dhis i wyruszył w poszukiwaniu przygód i wiedzy.

Większość wolnego czasu spędzał albo pomagając z drobnymi dolegliwościami pasażerów i załogi, albo męcząc Howarda Blackwella o szczegóły jego pracy i stosowane metody, albo unikając półelfiej kapłanki. Ta na szczęście rzadko wychodziła na pokład, tak więc ich drogi nie stykały się zbyt często.

***

Alchemik wsiadając do szalupy podał dłoń jednemu z podróżników i serdecznie ją uścisnął, widocznie musieli się wcześniej znać. Być może nawet od lat. Teraz siedząc razem z pięcioma innymi śmiałkami uniósł rękę i uśmiechnął się krzywo.

- Jin Dhis, lekarz, alchemik, alumnus szkoły oficerskiej. Poza Edwardem zdaję się że nie miałem przyjemności nikogo z państwa poznać. - powiedział wskazując dłonią mężczyznę z którym wcześniej się witał - Co państwa sprowadza do tego zapomnianego przez bogów miejsca?
 

Ostatnio edytowane przez Zaalaos : 04-07-2022 o 12:32. Powód: Literówki, błędy logiczne
Zaalaos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem