- Nie chce mi się z nim gadać - zwierzył się Marek, dziś bardzo szczery - Kto inny pójdzie do szpitala? Jak robimy szefie?
Marek dość obojętnie wysłuchał całej historii. Spoglądał na skaczącego, tak jakby spodziewał się wyraźnej mowy kończącej zebranie. |