Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-09-2007, 02:06   #18
Midnight
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Wreszcie ruszyli ku niezadowoleniu Bailey'a. Selina usmiechnela sie pod nosem spogladajac na jego kwasna mine. Slicznie... Nie lubila gdy mezczyzni za bardzo zadzierali noska. Naturalnie nie liczac ubustwianego przez nia krola. On mogl wszystko... I nie jeden raz juz z tego przywileju korzystal. Obcy wspomnial cos o wytrzymalosci swojego rumaka. Phi... Cos w tym starym kraju muzgi wolno im dzialaja jezeli nie zrozumial o co jej chodzilo. Przeciez powiedziala dosc wyraznie zeby jechali dalej a nie zaby pedzili dalej na zlamanie karku... Echhh .. Widac nie tylko cialo ma wiotkie ale i umysl... Draznily ja rowniez te zolte slepia pojawiajace sie znikad i natychmiast znikajace gdy sie spojzalo w ich strone. Coz... Wolala gdy przeciwnik staje do walki otwarcie.. Czy to czlowiek czy zwierze... Hmm.. Ciekawe jak walczylo by sie jej z wilkiem lub niedzwiedziem... Mrrauu.. Juz czula ten przyjemny dreszcz pod skora.... Dreszcz bolu...
Nagle potezna blyskawica trzasnela tuz obok nich. Glupi kon natychmiast zerwal sie do galopu.. Widzac ze wszystkie znane jej sposoby nie dzialaja chwycila Agiel i uderzyla go w bok. Zwierze zarzalo i zwalilo sie na ziemie. Szczesciem w odpowiednim momencie zeskoczyla z siodla. Przekleta chabeta.. Miala stanac a nie sie przewracac! Coz.. przynajmniej dreszcz bolu byl w tym wszystkim przyjemny.. Moze by tak zdzielic go ponownie... W koncu jednak porzucila ten pomysl. Pospiesznie sprawdzila czy kon jeszcze zyje i to na ile jest zdatny do dalszej drogi. Jezeli nic sie z nim zrobic nie dalo to zabija go Agielem rozkoszujac sie chwila blogosci zatopiona w bolu jakie zwierze jej ofiarowuje w ostatnim momencie zycia. Nastepnie zebrawszy najwazniejszy ekwipunek rusza w kierunku ciemniejszej plamy lasu (o ile ja widzi).
Jezeli jednak chabeta zda sie jeszcze do uzytku to wskakuje na nia i wybiera ten sam kierunek. W obu przypadkach Agiel trzyma w dloni i rozglada sie czujnie wokolo.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline